Flaga Śląska nie na budynku urzędu a w sali obrad
Choć takiej tradycji nie ma w ościennych gminach, tutaj będzie.
Stanisław Rduch, mieszkaniec Marklowic, zwrócił się pisemnie do rady gminy o zamieszczenie na budynku urzędu gminy flagi Śląska. Pomysł nie zrodził się przypadkowo. Mężczyzna działa w Ruchu Autonomii Śląska. Jego zdaniem brak flagi jest oznaką braku patriotyzmu. I to zarzucił radnym. Ci, na ostatniej sesji, podjęli decyzję, że takie insygnium w gminie wkrótce się pojawi, choć nie do końca tak, jak chciałby tego Rduch. – Z tego co się orientuję, flaga, o której mowa, wisi wyłącznie w sejmiku śląskim. W ościennych gminach takiej tradycji nie ma – mówi przewodniczący rady, Andrzej Brychcy.
Podobne wątpliwości ma wójt. – Nie wiem czy ma to sens, ale z drugiej strony nic nie stoi na przeszkodzie, by taką flagę zamówić – twierdzi Tadeusz Chrószcz, wójt gminy. Ostatecznie zapadła decyzja o kupnie błękitno-żółto-błękitnej flagi. Ta jednak nie będzie zdobić wejścia do urzędu, a znajdzie miejsce w sali obrad. Stanie w towarzystwie innych – polskiej, marklowickiej i europejskiej.
(mag)