Kopalnia zapłaci za błędy?
Sprawa rekultywacji terenu po szybie szóstym, którą na terenie Marklowic zajmuje się kopalnia Jankowice, ponownie trafiła na wokandę. Na początku listopada minionego roku w sprawie interweniował radny Damian Chrószcz. Zwrócił uwagę władzom gminy na problem. Jego zdaniem kopalnia bezpardonowo niszczy urodzajną ziemię, zasypując ją kamieniami. Wówczas na reakcję nie trzeba było długo czekać. Przeprowadzono wizję lokalną, po której nie doszukano się nieprawidłowość. Gmina zleciła jedynie kopalni, by ta realizując prace zachowała maksymalną staranność przy zagospodarowaniu zgromadzonego na tym terenie humusu.
Będzie kolejna wizja
Wszystko wskazuje na to, że tak się nie dzieje. Radny Chrószcz ponownie zaapelował o reakcję gminy i tym razem na pisemnej prośbie raczej się nie skończy. – Przeprowadzimy kolejną wizję, nie będziemy czekać do wiosny – mówi Piotr Galus, zastępca wójta. Zgodnie z początkowymi założeniami przedstawiciele gminy na terenie szybu szóstego mieli pojawić się po zimie. Sprawę jednak chcą przyspieszyć. – Nasza prośba jest ignorowana. Jeśli problemu nie można zlikwidować polubownie, to inaczej będziemy dochodzić swoich praw – zaznacza Galus. Warstwa urodzajna miała być wykorzystywana na rekultywację. Taka była umowa. – To skandal, że niszczy się materiał, który z powodzeniem można wykorzystać na inne cele – przekonuje Damian Chrószcz. – Czemu nie zużyć go na sąsiadujące z wysypiskiem pola i wypełnić zalewiska, jakie powstały na skutek szkód górniczych? – pyta, dodając, że aktualnie kubik ziemi kosztuje 30 zł, a kopalnia bezpowrotnie niszczy bezcenny humus.
Następne kroki
Zadanie realizowane jest w ramach pozwolenia na budowę. Kopalnia realizuje konkretne przedsięwzięcie, w finale którego ma powstać kompleks rekreacyjny. W związku z tym gmina zamierza zaapelować do Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego i tam, po pierwsze, dochodzić swoich praw. – Jak okaże się, że żyzna ziemia jest zasypywana, to wyciągniemy konsekwencje – mówi stanowczo zastępca wójta.
(mag)