MOSiR pod ścianą
Budżet MOSiR-u na ten rok jest o 30% mniejszy w porównaniu do 2010 r. Stąd redukcja etatów. Pracę straciła jedna osoba zatrudniona na basenie w dzielnicy Wilchwy, dwóch konserwatorów – jeden pracuje na obiektach głównych przy ul. Bogumińskiej, drugi zajmujący się obiektem w dzielnicy Zawada. Odszedł także instruktor odnowy biologicznej i dozorca. Pozostali muszą się spodziewać obniżki pensji o ok. 20%. – Mam nadzieję, że to sytuacja przejściowa – mówi Bogdan Bojko, dyrektor MOSiR w Wodzisławiu. – Obawiam się odejścia najlepszych pracowników. Dlatego liczę na dodatkowe dochody, które są możliwe do wypracowania, by sytuacja wróciła do normy – dodaje dyrektor. Do tej pory średnia płaca w MOSiR to 2360 zł brutto. Po obniżce będzie to ok. 1900 zł brutto.
W spółce ratunek?
Sposobem na problemy może być przekształcenie MOSiR-u w spółkę z ograniczoną odpowiedzialnością. Koncepcja taka pojawiła się już dwa lata temu. Miasto dawałoby wtedy pieniądze na utrzymanie obiektów, a prywatny zarządca prowadziłby działalność z wypracowanych dochodów. – Taka spółka istnieje w Jarocinie. Ówczesna pani wiceprezydent Aleksandra Chudzik odwiedziła Jarocin i przyglądała się tej jednostce. Opinia była bardzo pozytywna. Uważamy, że takie rozwiązanie byłoby korzystne dla miasta – mówi Dariusz Szymczak, wiceprezydent Wodzisławia. Pozytywnie do pomysłu nastawiony jest także dyrektor Bojko. – Takie rozwiązanie jest dobre. Spółka uniezależniłaby nas od budżetu miasta. Zakładając, że miałaby podstawy ekonomicznego funkcjonowania, dałaby nam stabilność budżetową – uważa dyrektor MOSiR-u.
Przygotowaliśmy się wcześniej
W znacznie lepszej sytuacji są inne jednostki miejskie. Zwolnień nie planuje się w Miejskiej i Powiatowej Bibliotece Publicznej. W ubiegłym roku zmarło dwóch pracowników. Na ich miejsce nie przyjęto nowych. – Nie ukrywam, że do ograniczania kosztów przygotowywaliśmy się od dłuższego czasu i mam nadzieję, że przejdziemy ten proces bezboleśnie – mówi Ewa Wrożyna-Chałupska, dyrektor wodzisławskiej biblioteki. Podobnie sprawa wygląda w Wodzisławskim Centrum Kultury i Muzeum. Zwolnień w tych jednostkach nie będzie. – Oczywiście ograniczamy wydatki, ale zwolnień nie planuję – twierdzi Sławomir Kulpa, dyrektor Muzeum w Wodzisławiu.
(raj)