Samosąd w Radlinie
Nie zdołał uciec
Mężczyźni w wieku 26 i 30 lat postanowili pięściami wymierzyć sprawiedliwość mieszkańcowi Raciborza za zajechanie drogi. Pobity mężczyzna zgłosił się w piątek 14 stycznia w nocy na policję w Rybniku. Mówił, że około godz. 21.30 podjechał swoim renaultem na stację benzynową przy ulicy Rybnickiej w Radlinie. W pewnym momencie na stację wjechało osobowe daewoo. Siedzący w nim dwaj mężczyźni zaczęli wymachiwać w kierunku raciborzanina pięściami. – Mężczyzna nie czekając ani chwili dłużej ruszył w stronę kompleksu leśnego. Na końcu drogi, która okazała się ślepą uliczką zatrzymał pojazd i z niego wysiadł. Jak się okazało, mężczyźni z daewoo jechali za pokrzywdzonym i gdy dojechali do niego zaczęli go bić i kopać po całym ciele. Tak pobitego pozostawili w kompleksie leśnym i uciekli – relacjonuje mł. asp. Marta Czajkowska, rzecznik wodzisławskiej policji.
Zapamiętał numery
Mężczyzna był na tyle świadomy, że udało się mu zapamiętać markę pojazdu i numery rejestracyjne. Zatrzymanie sprawców było więc kwestią czasu. Opryszków ujęli policjanci z Rybnika i przekazali wodzisławskim z uwagi na miejsce zdarzenia. Przesłuchani przez śledczych napastnicy przyznali, że zdenerwowali się na kierowcę renault, gdy ten zajechał im drogę. Wtedy to postanowili za nim jechać i sami wymierzyć mu sprawiedliwość. Pobicie było dotkliwe – 53-latek miał złamane żebro, uraz oka i ogólne potłuczenia. Musiał trafić do szpitala. O losie 26- i 30-latków zadecyduje sąd.
(tora)