Drogę mogą zamknąć w tym tygodniu
Szybka reakcja wójta Mszany w ostatniej chwili wstrzymała plany kopalni Jas-Mos, która tuż po święcie Trzech Króli chciała rozpocząć prace na ulicy Wolności w Połomi, obok zalewiska. Remont, którego powodem są szkody górnicze, oznaczał całkowite zamknięcie drogi na kilkanaście miesięcy, bez uzgodnień z gminą oraz przewoźnikami. Po zdecydowanej interwencji Mirosława Szymanka, termin rozpoczęcia prac udało się przesunąć. – Spotkanie z dyrekcją kopalni miało miejsce 4 stycznia. Mówiliśmy o swoim niezadowoleniu wynikającym z takiego rozwoju sprawy – mówi Szymanek. – Kopalnia nie uzgadniała z nami szczegółów, pominęła też przedstawicieli transportu i komunikacji. O opinii publicznej nie wspomnę – dodaje.
Ruch mógł być wahadłowy?
Jak podkreśla gospodarz Mszany, na kopalnie nie zamierza się obrażać, ale o trudnych kwestiach trzeba mówić stanowczo. O pracach nie wiedział też Zarząd Dróg Wojewódzkich. Po otrzymaniu informacji dopatrzył się uchybień. Kopalnia musi uzupełnić dokumentację dotyczącą zajęcia pasa drogowego, do tego czasu ZDW wstrzymuje jakiekolwiek działania.
Za zamkniętymi drzwiami?
Pierwszy remont Wolności przeprowadzono w 2005 roku. Kopalnia myślała o kontynuacji zadania w późniejszym czasie. – Nie otrzymaliśmy formalnie żadnych informacji o remoncie – mówi Janusz Wita, zastępca wójta. – Jastrzębska Spółka Węglowa nie wspominała też, że zamierza zamknąć drogę całkowicie. Dlatego jesteśmy tym faktem zaskoczeni – dodaje.
Innego zdania jest radny Alojzy Wita. – Takie sygnały były, rok temu w lipcu – mówi wzburzony. – Wtedy była możliwość wynegocjowania ruchu wahadłowego. Teraz jest już za późno. Rozmowy władz z kopalnią, jeśli były to toczyły się za zamkniętymi drzwiami – sugeruje.
Informację o tym, że rozmowy z byłym wójtem Jerzym Grzegoszczykiem były prowadzone potwierdza Marek Celmer, dyrektor techniczny Jas-Mos. – Nie robimy nic na szkodę mieszkańców gminy Mszana. Poczuwamy się do obowiązku, by szkody powstałe na skutek eksploatacji górniczej niwelować – podkreśla Celmer, dodając, że podniesienie poziomu drogi jest nieodzowne.
Którędy objazd?
Droga może być zamknięta już w tym tygodniu. Trwają rozmowy i ustalenia. Objazd, który zaproponowała kopalnia ma przebiegać przez Gogołową i Szeroką. Dla kierowców to 12 km więcej. – Otrzymaliśmy ustne deklaracje, że kopalnia pokryłaby koszt transportu i komunikacji, ale to tylko słowne zapewnienie – mówi wójt Szymanek. Gmina, w porozumieniu z przewoźnikami, zamierza wypracować inny schemat. Być może część ruchu zostanie przekierowana na ulicę Szkolną. Problem w tym, że to droga z ograniczeniem do 3,5 tony, blisko szkoły i dość wąska. – Tam będzie niebezpiecznie i trzeba zrobić wszystko, by zniwelować wszelkie zagrożenia – uzupełnia Szymanek.
(mag)