Mieszkańcy ulicy Dworcowej przechodzą do domu przez podwórko sąsiada
Droga przy jednej z odnóg ulicy Dworcowej w Czyżowicach jest w tak fatalnym stanie, że nietrudno na niej uszkodzić auto lub zniszczyć buty. A mieszkańcy ulicy do swoich domów mają problem dotrzeć nawet pieszo. – Sąsiadka do swojego domu dochodzi przez nasze podwórko. Samochody wieczorem również zostawia u nas. Po prostu droga dojazdowa do jej domu jest w tak złym stanie, że nie można po niej ani przejechać, ani przejść pieszo. Ułożyła sobie chodnik z drewnianych palet, żeby nie utonąć w błocie – opowiada Maria Zasępa.
Z planów nic nie wyszło
Życie mieszkańców tej części Dworcowej rzeczywiście nie należy do łatwych. Droga powstała kilkadziesiąt lat temu z inicjatywy samych mieszkańców. Do dziś jej status nie został uregulowany a w efekcie stan gruntowej drogi z roku na rok się pogarszał. Sytuację trochę ratowały próby utwardzenia jej kamieniem w ramach funduszu sołeckiego. – Niewiele możemy zrobić, bo droga nie należy do nas. Rozumiemy problemy mieszkańców, ale prawo zabrania nam inwestowania na terenie, który nie jest własnością gminy – wyjaśnia Wioletta Langrzyk z Urzędu Gminy w Gorzycach. Dlatego 5 lat temu mieszkańcy zgodzili się na bezpłatne przekazanie urzędowi gminy tej części swoich gruntów, na których leży droga. Ostatecznie do przekazania nie doszło. – Kazali nam we własnym zakresie dokonać wszystkich obmiarów i za to zapłacić. Część ludzi się zniechęciła – opowiada Maria Zasępa. Urzędnicy twierdzą, że przyczyna była inna. – Nie wszyscy mieszkańcy mieli uregulowane prawo własności do gruntów, co było efektem nie załatwionych spraw spadkowych. Tym samym nie mieli prawa do dysponowania terenem, który chcieli przekazać gminie – wskazuje Wioletta Langrzyk.
Budowlańcy dają się we znaki mieszkańcom
W ostatnim czasie stan drogi uległ dalszemu pogorszeniu. Została zmasakrowana przez ciężarówki i maszyny budujące pobliską kanalizację. Dziś tonie w błocie. – W zeszłym tygodniu nie można było dojechać do domów. Próbowałam samochodem dostać się na własną posesję i uszkodziłam tłumik – mówi Irena Laudańska. Pod adresem budowniczych kanalizacji mieszkańcy Dworcowej mają więcej uwag. – Nie sprzątają za sobą, zostawiają niezabezpieczone dziury, a jak prosi się ich, żeby przestawili maszynę albo ciężarówkę, bo nie można autem przejechać, to zachowują się opryskliwie – dodaje jedna z mieszkanek Dworcowej. W sprawie m.in. tych utrudnień w urzędzie gminy odbyło się spotkanie z przedstawicielami przedsiębiorstwa wodociągów i kanalizacji, które jest inwestorem sieci kanalizacyjnej. – Zapewnili, że po ukończeniu budowy wszelkie szkody zostaną uprzątnięte. Pomogą również w utwardzeniu drogi – mówi Marian Jureczka, sołtys Czyżowic.
Jest szansa, ale…
Mieszkańcy mają nadzieję, że gmina w końcu przejmie drogę i porządnie o nią zadba. – Jeśli tylko ludzie będą tym zainteresowani, to procedurę przekazania drogi można wznowić. Prawo daje dziś gminie możliwość przejęcia gruntów i wymierzenia drogi, tak by mieszkańcy nie musieli ponosić przy tym kosztów – mówi Jureczka. – Najpierw jednak wszyscy muszą mieć uregulowane sprawy własnościowe – podkreśla sołtys.
Artur Marcisz