Przedsiębiorcy z rynku pod ścianą
Jeśli nic nie zrobimy, to przyjdzie nam to zaorać i wziąć dopłaty do hektara – mówi Krzysztof Dybiec, przedsiębiorca działający przy rynku. Dochody firm funkcjonujących w tym rejonie lecą na łeb, na szyję.
Rozwój drobnych przedsiębiorstw i wspieranie firm działających przy rynku to cel numer jeden założycieli Stowarzyszenia Nasz Wodzisław. Mówili o tym 5 lat temu oskarżając ówczesnego prezydenta Adama Krzyżaka o zaniedbania w tym względzie. Dzisiaj przedstawiciele tej organizacji, na czele z prezydentem Mieczysławem Kiecą, spotkali się w Wodzisławskim Centrum Kultury z przedsiębiorcami (około 40 osób), którzy myślą o zwijaniu interesu. Ich sytuacja jest fatalna. „Rynek umiera” – alarmują.
Tu kupuj
Prezydent zaproponował wdrożenie kampanii pod hasłem: „Wodzisław Śląski – tu kupuj”. Obiecuje wygospodarowanie środków na promocję i reklamę przedsięwzięcia, wsparcie urzędników oraz dodatkową godzinę bezpłatnego parkowania w centrum (gratis od 16.00, a nie od 17.00).
Pomysł poparli niemal wszyscy uczestnicy spotkania. Prezydenta chwalił Tadeusz Sobala i Andrzej Musioł, który proponował udostępnienie rynku i ulic bocznych artystom, który mogliby wystawiać swoje prace. Jego zdaniem to kolejna atrakcja mogąca przyciągnąć ludzi w okolice centrum. Zdaniem Krystyny Michalskiej klientów mogłyby zachęcić imprezy kulturalno–rozrywkowe organizowane w rynku. – Powinno być ich jak najwięcej. Sama tam mieszkam i lubię jak jest zabawa. Jeśli komuś to przeszkadza niech się zamieni na mieszkanie na osiedlu – uważa pani Krystyna. Kamyczek do ogródka wrzucił Tomasz Krutkiewicz, prowadzący przy rynku butik muzyczny. – Mówimy o zachęcaniu klientów, a oni nie mają gdzie parkować. Miejsca parkingowe zasypane hałdami śniegu – stwierdził mężczyzna i na dowód pokazał zdjęcia.
Uda się tylko wspólnie
Wiele ciekawych pomysłów dotyczących wspomnianej kampanii reklamowej przedstawił Krzysztof Dybiec, właściciel placu zabaw Zoolandia. Mówił o wspólnych kartach lojalnościowych dla klientów, mapie sklepów objętych akcją i wspólnej stronie internetowej. Nie wyklucza także ankiety wśród Czechów kupujących w innych polskich miastach pogranicza, czy dni wielkich zniżek, które obowiązywałyby we wszystkich sklepach objętych kampanią „Wodzisław Śląski – tu kupuj”. Podobnie jak wielu innych przedsiębiorców optował za wydłużeniem czasu pracy sklepów, głównie w soboty, kiedy to do Wodzisławia przyjeżdża najwięcej klientów z zewnątrz.
Zaplanowano już kolejne spotkania. Mają zapaść konkretne decyzje i deklaracje ze strony właścicieli firm zamierzających uczestniczyć w akcji.
(raj)