W Radlinie głosują jak posłowie
Kto jest za, proszę podnieść rękę i nacisnąć przycisk. Kto jest przeciw, proszę podnieść rękę i nacisnąć przycisk. Kto się wstrzymał, proszę podnieść rękę i nacisnąć przycisk – te słowa wypowiadane przez Jacka Sobika, przewodniczącego rady miejskiej, weszły do codziennego użytku podczas obrad radnych. Stało się tak za sprawą nowego sprzętu do głosowania, którego pierwszy raz radni użyli na sesji 25 stycznia. Nowym sprzętem używanym podczas obrad są mikrofony. Radny chcąc zabrać głos naciska przycisk, wtedy zapala się czerwona dioda na mikrofonie. Przewodniczący może głos odebrać. Wyniki głosowania zlicza komputer i wyświetla na ekranie.
Łatwiej i szybciej
– To upraszcza procedurę. Dotąd dla zapewnienia imiennego głosowania przewodniczący wymieniał na głos nazwiska radnych. Teraz nie jest to potrzebne, gdyż każde urządzenie przyporządkowane jest konkretnemu radnemu. Więc przygotowując protokół z obrad wiemy, kto jak głosował – wyjaśnia Piotr Absalon, sekretarz miasta.
– Jest łatwiej. Dotąd potrzebowałem pomocy drugiej osoby przy liczeniu głosów – przyznaje Jacek Sobik.
Podobny sprzęt zamierza kupić Urząd Miasta w Wodzisławiu. O głosowaniu imiennym mówią radni nowej kadencji. Czas pokaże czy nie będą to jedynie puste słowa.
Wymiana komputerów
Wyposażenie radlińskiej sali obrad w nowy sprzęt jest częścią projektu Elektroniczny system wspomagania zarządzania w Urzędzie Miasta i jednostkach podległych. Przedsięwzięcie warte jest 1,8 mln zł, z czego 85 proc. stanowi dofinansowanie z Unii Europejskiej. Projekt obejmuje wymianę serwerów, komputerów, oprogramowania w jednostkach miejskich, wyposażenie sali obrad poza wymienionym sprzętem również w rzutnik. – Jesteśmy po dostawach sprzętu. Projekt będzie zamknięty w połowie roku. Zapewni on burmistrzowi, radnym, naczelnikom łatwy dostęp do szerokiej bazy danych. Ktoś będzie chciał się dowiedzieć np. o liczbie uczniów w poszczególnych szkołach, od razu dostanie te informacje. Dane będzie można pokazywać w formie wykresów, na mapach, itd. Firmy powszechnie stosują takie rozwiązania, ale w samorządach to krok w przód – wyjaśnia sekretarz.
(tora)