Drużyna z Wodzisławia ma wicemistrza Polski
Mariusz Starosta, Marcin Pękała, Tomasz Koźlik i Mariusz Stiller to reprezentanci Wodzisławia w grze komputerowej Menagerzone. Wspierają ich zawodnicy rezerwowi Tomasz Kożuch i Remigiusz Brzeziński. Każdy z nich wystawia swoją wirtualną drużynę i bawi się w jej menedżera.
Komputer nagradza na treningach
Wszystko zaczyna się od kompletowania składu. Każdy z uczestników gry dobiera piłkarzy nadając każdemu z nich nazwisko lub pseudonim. Symulator komputerowy systematycznie przeprowadza z zawodnikami treningi i ocenia ich umiejętności. Z upływem czasu przyznaje im wyższe stopnie piłkarskiego rzemiosła. Możliwe jest „podpisywanie” kontraktów. Każdy z menedżerów ma do dyspozycji identyczną kwotę wirtualnych pieniędzy, które może wydawać na zakupy zawodników. Z czasem drużyna się cementuje i nabiera ogłady. Za tym idą wyniki. – Nie przychodzą jednak szybko. Gram już 6 rok i przekonałem się, że ta zabawa wymaga cierpliwości. Po niemrawych początkach mam solidny zespół, który sprawia przeciwnikom sporo problemów – mówi Mariusz Starosta, który prowadzi drużynę pod nazwą Wicher Wilchwy. Wraz z kolegami prowadzącymi trzy inne zespoły reprezentuje Wodzisław w Turnieju Miast na szczeblu ogólnopolskim. Mecze rozgrywane są we wtorki (w środy i niedziele gra liga). Każda z czterech drużyn rozgrywa dwa mecze z jednym rywalem – o godz. 11.00 pierwszy, osiem godzin później rewanż.
Trener może tylko patrzeć
Menedżerowie wystawiają podstawowy skład, zaznaczają kiedy mają nastąpić zmiany i jakie, obmyślają taktykę. Muszą to zrobić najpóźniej dwie godziny przed meczem. Dalsze wydarzenia przebiegają już bez ich udziału. Symulator prowadzi mecze, które trenerzy mogą jedynie obserwować na monitorze. O wyniku decyduje taktyka i wartość drużyny – szybkość, technika, kondycja i ogranie zawodników. Wszystko to co nabyli oni wcześniej podczas wirtualnych treningów.
Przegrali jednym punktem
W drodze do finału wodzisławskie ekipy pokonał m.in. Gdańsk (ćwierćfinał) i Tarnów (półfinał). W walce o mistrzostwo wodzisławianie zmierzyli się z Krakowem. Po pierwszych czterech spotkaniach był remis. W wieczornej fazie finału minimalnie lepsi okazali się zawodnicy spod Wawelu, którzy zdobyli 21 punktów i jednym wyprzedzili wodzisławian. – Niewiele brakowało. Mimo porażki jestem zadowolony. Otarliśmy się w końcu o mistrzostwo choć wstępnie nie byliśmy wysoko notowani – podsumowuje Mariusz Starosta.
Bez nagród
Symulator Menagerzone to gra, którą uprawia około 800 tys. ludzi na całym świecie. Codziennie każdy z nich na obmyślaniu taktyki spędza około godziny. Dobre wyniki to prestiż. Innych nagród nie ma. Zapaleńcy spotykają się na zlotach organizowanych w poszczególnych krajach. Tam przy kawie czy piwku wymieniają się doświadczeniami. To ich pasja.
(raj)