Kupowali magistra
Strażnicy graniczni z Raciborza rozbili śląską grupę zajmującą się fałszowaniem i rozprowadzaniem dokumentów. Zatrzymano kilkanaście osób, zlikwidowano nielegalne drukarnie, zabezpieczono sprzęt wykorzystywany w procesie fałszowania oraz podrobione dokumenty i urzędowe pieczęcie.
Do wyboru, do koloru
3 lutego funkcjonariusze Śląskiego Oddziału Straży Granicznej wspierani przez funkcjonariuszy Komendy Głównej Straży Granicznej oraz Karpackiego, Sudeckiego i Nadwiślańskiego Oddziału Straży Granicznej, zatrzymali na Śląsku osoby podejrzane o udział w zorganizowanej grupie przestępczej zajmującej się na dużą skalę produkcją i rozprowadzaniem fałszywych dokumentów. Działania prowadzone były głównie na terenie śląskich miast m.in. Katowic, Gliwic i Zabrza. Funkcjonariusze weszli równocześnie do kilkudziesięciu lokali, gdzie zatrzymali 18 osób i zabezpieczyli dowody przestępczej działalności grupy. W czterech prywatnych mieszkaniach w Gliwicach i Katowicach oraz w zakładzie poligraficznym na terenie Katowic funkcjonariusze znaleźli sprzęt wykorzystywany w procesie fałszowania różnego rodzaju dokumentów, w tym: polskich i zagranicznych paszportów, dowodów osobistych, praw jazdy, dyplomów ukończenia studiów, świadectw szkolnych, urzędowych zaświadczeń, różnego rodzaju uprawnień zawodowych , dokumentacji medycznej, badań technicznych pojazdów, oświadczeń o zamiarze powierzenia pracy cudzoziemcom. Zabezpieczyli również, liczone w tysiącach sztuk, przygotowane do wypełnienia blankiety i druki, podrobione w całości i w części dokumenty, oryginalne dokumenty wykorzystywane w procesie produkcji, a także około tysiąc podrobionych pieczęci urzędowych i nakładek na pieczęcie oraz nośniki danych z ze zdjęciami i wzorami fałszowanych dokumentów. – Działania, w wyniku których udało się przerwać przestępczy proceder realizowane były pod nadzorem Prokuratury Apelacyjnej w Katowicach i były konsekwencją śledztwa prowadzonego przez Śląski Oddział Straży Granicznej w Raciborzu – mówi ppłk. Cezary Zaborski, rzecznik raciborskiej straży granicznej.
Kupowali klienci z całej Polski
Produkcja fałszywych dokumentów trwała od kilku lat. Początkowo prowadzona była na mniejszą skalę, stopniowo jednak nabrała rozmachu. Szacuje się, że w ostatnim okresie czasu mogło być podrabiane nawet kilkadziesiąt dokumentów tygodniowo. O skali działalności śląskich fałszerzy świadczy fakt, że podrobione przez nich dokumenty zamawiane były przez mieszkańców nie tylko Śląska, ale niemal całej Polski, od Pomorza po Małopolskę. Można mówić o tysiącach wytworzonych nielegalnie dokumentów, od najprostszych zaświadczeń do trudnych do podrobienia paszportów zawierających specjalistyczne zabezpieczenia.
Na ślad działania na Śląsku osób, które w sposób zorganizowany i na dużą skalę zajmują się podrabianiem dokumentów trafili funkcjonariusze Śląskiego Oddziału Straży Granicznej w trakcie analizy ujawnianych przypadków posługiwania się przez cudzoziemców fałszywymi dokumentami. Początkowo sądzono, że „fałszywki” powstają w jednym miejscu. Jednak w miarę zbierania dowodów okazało się, że ich produkcja odbywa się w różnych miejscach, pod nadzorem ściśle współdziałających ze sobą osób, które wzajemnie się uzupełniają, wspierają i wymieniają doświadczenia m.in. w zakresie technik fałszerskich.
(acz),(śosg)