Prezydent chce kupić budynek dworca
Gotowa jest już umowa pomiędzy spółką PKP SA Polskie Dworce, a miastem Wodzisław dotycząca otwarcia poczekalni dworca PKP. Sporządzenie dokumentu poprzedziły negocjacje na temat warunków funkcjonowania poczekalni. Dokument podpisał już prezydent miasta Mieczysław Kieca. Niebawem mają to zrobić władze wspomnianej spółki. Poczekalnia ma być otwarta w godz. od 6.00 do 22.00. Budynek będą otwierać i zamykać funkcjonariusze straży miejskiej. Sprzątaniem zajmą się służby miejskie. Sprawa będzie prawdopodobnie sfinalizowana w marcu. Dlaczego poczekalni (ogrzewanej mimo zamkniętych drzwi) nie otwarto przed zimą? – Rozmowy z drugą stroną były bardzo trudne. Nie bardzo było wiadomo z kim je prowadzić. Od kilku miesięcy za zarządzanie dworcami odpowiada spółka Polskie Dworce. Rozpoczęliśmy rozmowy i okazało się, że wiele spraw można załatwić bardzo szybko – mówi Mieczysław Kieca.
Sprawdzili czy się nadaje
Prezydent dał do zrozumienia drugiej stronie, że jest zainteresowany zakupem dworca. Na miejscu przeprowadzono wstępne oględziny pod względem stanu technicznego. Okazało się, że nie jest najgorzej. Stan stropów i podpiwniczenia jest zadowalający. Wiele wskazuje również na to, że nie będzie trzeba wymieniać całego dachu. Więźba jest w dobrym stanie. Obecnie procedura sprzedaży jeszcze nie ruszyła. Spółka Polskie Dworce kompletuje dokumentację dotyczącą wodzisławskiego dworca. – Jeśli uda się sprawę zakończyć w tym roku, to będzie proceduralny sukces – uważa prezydent Kieca.
Nie powiem co planuję
Przypomnijmy, że już kilka lat temu prezydent chciał przejąć niszczejący budynek od PKP za symboliczną złotówkę. Druga strona chciała go wydzierżawić na 29 lat. To oznaczało, że po tym okresie skomunalizowanie dworca byłoby trudne (takie prawo przysługuje po 30 latach dzierżawy). Teraz w grę wchodzi kupno za kwotę wyznaczoną przez rzeczoznawcę, o ile wpływy ze sprzedaży innych miejskich nieruchomości nie będą niższe od zakładanego planu. Prezydent ma już pomysły na wykorzystanie budynku dworca. Nie chce jednak o nich mówić. – Jeśli do kupna dojdzie, to porozmawiam na ten temat najpierw z radnymi – mówi Mieczysław Kieca.
(raj)