Jest strefa gospodarcza, nie ma dojazdu
Przy ul. Olszyny w Wodzisławiu władze miasta utworzyły strefę gospodarczą. Rozpoczęła się walka o przedsiębiorców, którzy zechcieliby tutaj zainwestować. Pierwszym z nich jest Norbert Cyran, współwłaściciel Śląskiej Fabryki Okien KNS. Trwa budowa hali, w której ruszy produkcja. Pracę może tutaj znaleźć kilkudziesięciu nowych pracowników. Nie obejdzie się bez ciężkiego transportu, którym trzeba będzie dowozić półfabrykaty. Wiele wskazuje na to, że kierowcy ciężarówek będą mieli problem. Droga do strefy jest jedynie w planach, a na budowanej właśnie przez starostwo powiatowe trasie mają się pojawić ograniczenia tonażu do 12 ton. – Jak prezydent sobie to wyobraża? – pyta Norbert Cyran. – Czy to oznacza, że dostawcy będą musieli do mnie dojeżdżać przez Czyżowice? – dziwi się przedsiębiorca. O tym, że na budowanej drodze pojawi się zakaz ruchu załadowanych ciężarówek dowiedział się od nas. – Zupełnie tego nie rozumiem. Przecież właśnie rozmawiałem z władzami Powiatowego Zarządu Dróg i wyraziłem swoje zdanie na ten temat. Powiedziałem, że wprowadzenie zakazu jest dla mnie nie do przyjęcia. Myślałem, że się dogadaliśmy. To jakaś paranoja – denerwuje się przedsiębiorca.
Myślałem, że się dogadaliśmy
Budowa drogi łączącej Wodzisław z Czyżowicami ma się zakończyć w kwietniu przyszłego roku. Prowadzić ona będzie od ul. Młodzieżowej w Wodzisławiu, dalej ul. Oraczy i ul. Olszyny do strefy gospodarczej w Czyżowicach. Pierwsze kilkaset metrów kręta droga prowadzi pomiędzy zabudowaniami. Potem jest niewielkie osiedle bloków. – Nie wyobrażamy sobie, by przejeżdżały tędy ciężarówki. Nasze domy tego nie wytrzymają – mówi Mariola Harazim z ul. Oraczy. Starosta potwierdza obawy mieszkańców i zamierza w przyszłości wprowadzić ograniczenia w ruchu ciężarówek. Na odcinku od ul. Młodzieżowej do końca osiedla przy ul. Olszyny ma obowiązywać ograniczenie tonażu do 12 ton. To oznacza zakaz wjazdu samochodów dowożących towar do fabryki okien. – Nie chcielibyśmy ograniczać rozwoju strefy, przecież tam tworzy się mnóstwo miejsc pracy, ale nie mamy innego wyjścia. Usytuowanie drogi uniemożliwia poruszanie się ciężarówek. Proszę sobie wyobrazić jak te auta przebrną wąskim i krętym odcinkiem ul. Oraczy. Nie mówiąc już o wyjeździe w ul. Młodzieżową. Ta droga nie jest drogą dojazdową do strefy przemysłowej. Gdyby tak było, z pewnością zostałaby inaczej zaprojektowana – mówi Arkadiusz Łuszczak, naczelnik wydziału komunikacji i transportu Starostwa Powiatowego w Wodzisławiu.
Na dojazd nie ma pieniędzy
Problemów by nie było gdyby istniała droga dojazdowa do strefy przemysłowej. Droga jest, ale jedynie w planach. Ma przebiegać od ul. Młodzieżowej (firmy Leta) przez niewielki wąwóz bezpośrednio do strefy. Odległość to ok. 300 m. – O nowych inwestycjach będziemy mogli myśleć najprędzej w roku 2013 – 2014. Wybudowanie tej drogi, z uwagi na ukształtowanie terenu, będzie bardzo drogie. Dzisiaj miasto nie ma takich pieniędzy – przyznaje Dariusz Szymczak, wiceprezydent Wodzisławia.
Dlaczego więc miasto stworzyło strefę bez dojazdu? – Dojazd jest. Myślę, że dojedziemy do porozumienia z władzami powiatu i wspomnianym przedsiębiorcą. W tym tygodniu odbędzie się nasze wspólne spotkanie. Wierzę, że uda się dojść do kompromisu, pogodzić interesy mieszkańców i inwestora – mówi prezydent Szymczak.
Rafał Jabłoński