Starą szkołę Mszana musi wyremontować za własne pieniądze
Poprzednie władze gminy utrzymywały, że z niszczejącym od lat budynkiem niewiele można było zrobić. Taki stan rzeczy tłumaczono tym, że obiekt znajduje się w rejestrze zabytków, przez co o jego losie w dużej mierze miał decydować konserwator zabytków. Okazało się jednak, że stara szkoła pieczą konserwatora objęta została dopiero w 2010 roku.
Innego wyjścia nie było?
To istotne, bowiem do tego momentu budynkiem zainteresowani byli inwestorzy, było zielone światło dla remontu lub, co więcej, można było go zburzyć, za czym opowiadali się mieszkańcy. Ich zdaniem szkoła szpeci centrum Połomi. Teraz gmina szkołę musi wyremontować za własne pieniądze. Szansa, że uda się zmienić jej wygląd za pieniądze z projektu Rewitalizacja Centrum Połomi, o jakie zabiega gmina, także została pogrzebana. Remont kosztować ma 2 mln 600 tys. zł. Opieszałość w tej sprawie zarzuca radny Alojzy Wita, który pełnił tę funkcję także w poprzedniej kadencji. Zarzuty odrzuca Janusz Wita, wicewójt . – Nieprawdą jest, że nie interesował nas los budynku – tłumaczy były zastępca wójta. – Szukaliśmy funduszy na remonty, zamierzaliśmy budynek sprzedać. Kiedy okazało się to niemożliwe, postanowiliśmy wpisać go do rejestru – wyjaśnia.
Wykreślenie w zamian za większą dotację
To miała być szansa na pozyskanie funduszy, tak jednak się nie stało. Co więcej obecne władze gminy postanowiły wykreślić szkołę z projektu rewitalizacji, na który mogą otrzymać 8 mln złotych. – Taka decyzja była konieczna. W starej szkole będą wynajmowane pomieszczenia, z których pobierać będziemy opłaty. Programy z Unii Europejskiej nie przewidują możliwości dofinansowania inwestycji komercyjnych – wyjaśnia Mirosław Szymanek, wójt Mszany. W przypadku, gdyby wójt postąpił inaczej, wówczas gmina mogłaby liczyć na dofinansowanie rewitalizacji nie w 85 proc. a jedynie w 40 proc.
(mag)