Agencje pocztowe padają jak muchy
Drobni przedsiębiorcy współpracujący z Pocztą Polską nie kryją oburzenia. Muszą dopłacać do agencji pocztowych.
We wtorek 15 marca w Urzędzie Gminy w Gorzycach odbyło się spotkanie władz gminy z przedstawicielami Poczty Polskiej. Na spotkanie przyszli również radni i sołtysi z sołectw, w których w ostatnim czasie zlikwidowano placówki pocztowe. Rozpoczęło się od zgrzytu. Przedstawicielka Poczty Polskiej Elżbieta Staroń co prawda nie była gospodarzem spotkania, ale to nie przeszkodziło jej w odebraniu głosu Tomaszowi Bodachowi, właścicielowi prywatnej poczty, której placówka została ostatnio otwarta m.in. w Rogowie. Staroń stwierdziła, że nie będzie z nim rozmawiać, bo przyszła się tu spotkać z radnymi i sołtysami. Ci mieli do przedstawicieli poczty sporo uwag i pretensji.
Dopłacać do interesu nikt nie będzie
Większość uwag dotyczyła zlikwidowanej kilka tygodni temu agencji pocztowej w Rogowie. Od kilku lat w ramach współpracy z Pocztą Polską prowadziła ją prywatna osoba. W tym roku ze współpracy z potentatem na rynku usług pocztowych zrezygnowała i agencję zamknęła. – Warunki z roku na rok były coraz gorsze. Środki zapewniane przez Pocztę regularnie malały. O ile w zeszłym roku musiałam do tego interesu dołożyć 4500 zł, to w tym roku Poczta zaproponowała takie warunki, że tylko co miesiąc musiałabym dokładać 1100 zł – mówi Danuta Wacikowska, właścicielka agencji.
– Niektóre agencje radzą sobie lepiej, inne gorzej. Nie obiecujemy ajentom kokosów. Każdy z nich otrzymuje od nas kwotę gwarantowaną. Jej wysokość to tajemnica umowy między pocztą a ajentem. Powiedzmy jednak, że przykładowo jest to 700 zł miesięcznie. Do tego ajent otrzymuje prowizje za wykonane usługi. Nawet jeśli w agencji zostanie wykonanych niewiele usług, to ajentowi i tak przysługuje przynajmniej ta kwota gwarantowana – podkreśla Elżbieta Staroń, dyrektor regionalny oddziału Poczty Polskiej w Rybniku.
Radni winią pocztę
– Mam wrażenie, że Poczcie nie zależy na klientach. 700 zł to nie jest żadna płaca. Jak za to utrzymać chociażby pracownika? Gdzie czynsz i inne opłaty? – nie kryje zdziwienia radna Maria Jakubczyk.
– Agencje pocztowe z reguły działają jako dodatek przy punktach handlowych, należących do ajenta. My płacimy kwotę gwarantowaną za wykonanie usług. Nie możemy pokrywać kosztów funkcjonowania całej działalności gospodarczej, prowadzonej w lokalu, w którym znajduje się agencja – odpiera zarzuty Staroń, dodając, że wszyscy ajenci są traktowani na takich samych zasadach.
Jej wyjaśnienia nikogo nie zadowalają. – Mi się wydaje, że Poczta robi wszystko by odstraszyć od siebie ludzi – uważa radny Konrad Kamczyk. – Nie zrobiliście nic, by uratować agencję pocztową w Rogowie. Można było chociażby zwrócić się do wójta z propozycją obniżenia czynszu (agencja znajdowała się w budynku komunalnym – przyp. red.). Tego nie zrobiliście – dodaje radny Stanisław Witosz.
– To rzeczywiście nasz błąd. Ale cieszę się, że pan o tym mówi. Nie zgadzam się jednak, że nic nie robiliśmy. Szukaliśmy innych ajentów. Nie udało się – odpowiada Staroń.
Prywatny operator przejmie interes?
Od marca w Rogowie funkcjonuje nowy punkt pocztowy, prowadzony przez wspomnianą Danutę Wacikowską. Teraz współpracuje ona z prywatnym operatorem – Miejskimi Przesyłkami Doręczeniowymi z Rybnika. Wierzy, że w tym przypadku nie będzie musiała dopłacać do interesu. Prywatny operator pocztowy pobiera bowiem od klienta 2,5 zł dodatkowej opłaty za każdą przesyłkę. – Nikogo nie zmuszamy do korzystania z naszych usług. Ktoś może oczywiście autobusem lub autem pojechać na pocztę w Gorzycach, ale sam musi skalkulować co się mu bardziej opłaca – mówi Tomasz Bodach, właściciel Miejskich Przesyłek Doręczeniowych.
Rozkręcanie interesu nie przebiega jednak bez kłopotów. Bodach uważa, że Poczta Polska stara się jak może utrudnić mu życie. – Ostatnio klienci z Rogowa nie mogli odebrać zaadresowanych do nich przesyłek w mojej agencji pocztowej. Musieli jechać po nie do Gorzyc. Poczta się uparła, że ich do mojej agencji nie prześle, chociaż to jej obowiązek, a nie łaska, bo za taką usługę pobiera opłaty – twierdzi Bodach (kim jest przedsiębiorca i jak długo „walczy” z Pocztą na stronie obok).
W ostatnich latach zlikwidowano agencje pocztowe w Turzy, Czyżowicach i Rogowie. Obecnie w gminie Gorzyce znajduje się jedna placówka Poczty Polskiej, zlokalizowana w Gorzycach, jedna agencja pocztowa współpracująca z Pocztą Polską w Olzie oraz jedna agencja współpracująca z prywatnym operatorem w Rogowie. Nowe agencje powstaną tylko wtedy, jeśli znajdą się chętni do ich prowadzenia na warunkach zaproponowanych przez Pocztę Polską. Przykład placówki z Rogowa świadczy, że może być o to niezwykle trudno. Otwarcia nowych punktów pocztowych nie wyklucza jednak operator prywatny. Bartosza Kierzkowskiego, rzecznika regionalnego Poczty Polskiej w Katowicach zapytaliśmy, które z placówek Poczty na terenie powiatu zostaną zamknięte w najbliższym czasie. – Na tę chwilę nie wiadomo. Nowy dyrektor przyjrzy się jeszcze raz tej sprawie i ją przeanalizuje – wyjaśnia Kierzkowski.
Artur Marcisz