Prezydent popełnił błąd
Przed tygodniem pisaliśmy o prywatnej karetce stojącej na parkingu przy ul. 26 Marca, obok wodzisławskiego szpitala. Za przednią szybę pojazdu wsunięta jest karta parkingowa świadcząca o zwolnieniu z opłat za parkowanie. Właściciel pojazdu nie płaci więc ani grosza. Kiedy zapytaliśmy dlaczego tak jest, urzędnicy odpowiedzieli, że zezwala na to zapis ustawy o drogach publicznych. Umożliwia on zwalnianie z opłat za parkowanie karetki pogotowia. Sęk w tym, że ów pojazd nie jest karetką pogotowia i właściciel powinien płacić – 70 zł miesięcznie. Okazuje się, że przedsiębiorca, o którym mowa oprócz karetki renault master posiada poloneza, również karetkę. Zwolnienie z opłat dotyczy obu pojazdów. Tak więc powinien płacić 140 zł miesięcznie za oba auta. Parkuje od ok. 8 miesięcy, więc miasto mogło stracić ponad tysiąc złotych.
Bo pod blokiem za ciasno
Dlaczego prezydent zwolnił wodzisławianina z opłat? Nie wiadomo. Wiadomo natomiast, że we wniosku o „darmowy parking” mężczyzna napisał, że świadczy usługi ludziom biednym i instytucjom miejskim, jak chociażby Miejskiemu Ośrodkowi Sportu i Rekreacji. Napisał również, że mieszka w bloku po drugiej stronie ulicy, że pod blokiem jest ciasno i zwolnienie go z opłat jest wyrazem dbania władz miasta o bezpieczeństwo.
Zezwolenie będzie cofnięte
Kartę na bezpłatne parkowanie, po akceptacji prezydenta, wydały Służby Komunalne Miasta administrujące parkingiem przy szpitalu. – Nie ma ludzi nieomylnych. Jeśli popełniliśmy błąd, to go naprawimy – mówi Jacek Szkolnicki, dyrektor SKM w Wodzisławiu. Dodaje, że prawdopodobnie w najbliższym czasie dojdzie do wymówienia zezwolenia na bezpłatne parkowanie. Przedsiębiorca zacznie płacić lub przeniesie się w inne miejsce.
(raj)