Prezydent: Nie zaproponuję już likwidacji szkół
WODZISŁAW – Zarówno prezydent Mieczysław Kieca jaki i jego zastępca Eugeniusz Ogrodnik zapewniają, że w tej kadencji sprawa likwidacji szkół nie wróci.
Mieczysław Kieca twierdzi, że w tej kadencji nie wróci do sprawy likwidacji szkół. Radny Janusz Wyleżych żałuje, że prezydenta obleciał strach, za który zapłacą wszyscy. Jego zdaniem brak zmian w oświacie oznacza konieczność podniesienia m.in. podatków od nieruchomości.
Nie zaproponuję już likwidacji szkół
Podczas sesji rady miejskiej, 31 marca, Eugeniusz Ogrodnik, wiceprezydent odpowiedzialny także za oświatę poinformował, że nie zaproponuje już likwidacji szkół. Godzinę wcześniej w kuluarach informację tą przekazał nam także prezydent Mieczysław Kieca. – Sprawę uważam za zamkniętą. Nie wchodzi się dwa razy do tej samej wody. W tej kadencji nie zaproponuję takiej uchwały – mówi prezydent.
Zapłacą podatnicy
Informacja ta zaskoczyła radnego Janusza Wyleżych, który dwie godziny wcześniej pytał prezydenta o postęp prac zmierzających do racjonalizacji sieci placówek oświatowych. – Skoro prezydent zakończył sprawę i nie zamierza podejmować działań, to dlaczego zrobił to wcześniej? Po co to wszystko? Nie bardzo rozumiem – mówi radny Wyleżych. – Niestety rezygnacja z tej drogi oznacza zwolnienia i cięcia. Widzę, że prezydent boi się odpowiedzialności. Strach prezydenta obleciał? Nie może być tak, że wiele dziedzin życia w tym mieście nie będzie się rozwijać tylko dlatego, że jedna czy druga szkoła musi istnieć. Na kim to się odbije? Na innych mieszkańcach. W przyszłym roku pozostanie nam jedno – wprowadzenie wszystkich maksymalnych opłat i podatków. Dla mnie to jest dziwne i żenujące, że z powodu kilku szkół miasto pozostanie w stagnacji, a podatnicy obarczeni zostaną maksymalnymi obciążeniami – mówi Janusz Wyleżych.
Z wyliczeń urzędników wynika, że przegłosowanie maksymalnych stawek podatkowych i likwidacja ulg da oszczędność ok. 2,8 mln zł. Radni w listopadzie zdecydują czy takie działania będą konieczne.
Zostało tylko pół miliona?
Jeszcze niedawno mówiło się, że na oświatę brakuje 3 mln 200 tys. zł. Pomiędzy 14 a 18 marca odbyły się spotkania władz miasta ze wszystkimi dyrektorami placówek oświatowych. Po nich Eugeniusz Ogrodnik ogłosił, że brakuje już tylko 1 mln 750 tys. zł. Dzisiaj mówi on już tylko o brakujących 500 tys. zł. – To są szacunki. Jeśli ta kwota wzrośnie, to będziemy mieli problem – mówi prezydent Ogrodnik.
(raj)