Biskup też lubi koniak
PSZÓW – Radni uczcili Jana Pawła II, honorowego obywatela Pszowa.
Serdeczności i gratulacje, wesołe anegdoty, wspaniali goście i dobra muzyka złożyły się na uroczystą sesję rady miasta 27 kwietnia. Radni przez aklamację uczcili Jana Pawła II, honorowego obywatela Pszowa z okazji beatyfikacji. Przede wszystkim w restauracji Adria w MOK Pszów odbyła się promocja książki Bogusława Kołodzieja „Karol Wojtyła w Pszowie”.
Negatywy ocalały
Leon Majsiuk, autor zdjęć dokumentujących pobyt kardynała Wojtyły i innych hierarchów w Pszowie w czerwcu 1968 roku, do dziś nie wie, jak ocalały negatywy. Bezpieka co chwilę przetrząsała mu zakład fotograficzny w Rybniku. – Byłem niewygodny dla władz. Co chwilę miałem kontrole to z urzędu skarbowego, to z sanepidu. Milicja brała mnie na posterunek – opowiadał fotograf. Negatywy przeleżały dziesięciolecia w archiwach Majsiuka. Aż dowiedział się o nich Bogusław Kołodziej podczas przypadkowej rozmowy z operatorem TVP Katowice, kiedy kręcili materiał o albumie pokazującym kopalnię Anna. – Jeszcze tego samego dnia, kiedy dostałem telefon, zadzwoniłem do pana Leona. Potwierdził, że ma zdjęcia, zgodził się je opublikować w książce – mówi Bogusław Kołodziej.
Wtedy ministrant, dziś profesor
Ksiądz prof. Jerzy Szymik, autor umieszczonego w książce tekstu „Tamten czerwiec”, przyjechał na promocję prosto ze spotkania z arcybiskupem katowickim Damianem Zimoniem w Kokoszycach. Podarował mu wtedy książkę. – Arcybiskup od razu powiedział kierowcy – przynieś mi bryle. Pół godziny ją przeglądaliśmy. Powiedział, że kupi 20 sztuk. Także przywożę błogosławieństwo, pozdrowienia arcybiskupa i kasę – mówił ksiądz profesor, wzbudzając salwy śmiechu.
Kardynał też człowiek
W pszowskich uroczystościach uczestniczył ksiądz Wojciech Zygmunt, w czasie wizyty kardynała Wojtyły był wikarym w pszowskiej parafii. Proboszcz mianował go podczaszym jako najmłodszego stażem. Podczas kolacji miał dbać m.in. o to, by księżom napełnić kieliszki, bo dania były tłuste. Przejęty wikary zaproponował wówczas koniak kardynałowi Kominkowi, którego znał i wiedział, że to swój, bo śląski kapłan. – Kardynał powiedział mi wtedy: Chłopie, jak długo jesteś księdzem? Pierwszy rok – mówię. To dlatego. Mówi, wiesz co, tyś jest Ślązok? Ja, jo je Hanys. Pyta, a wiesz, co to jest plaskówka? – opowiadał na spotkaniu ksiądz Zygmunt. Kardynał wyciągnął ze swojej sutanny piersiówkę i pokazał młodemu wikariuszowi.
Podczas spotkania wystąpiła Grupa Przyjaciół i Nie Tylko. Wykonała cztery utwory z wykorzystaniem w tekstach twórczości Jana Pawła II.
(tora)