Co z Mszańskimi Granicami?
MSZANA W jednej z interpelacji na ostatniej sesji rady gminy w Mszanie pojawił się wątek losu Mszańskich Granic, terenów niegdyś zabudowanych, teraz przeznaczonych do zalesienia.
Mogą budować do oporu
Marian Grzonka zapytał, czy na tych zrekultywowanych już terenach, które zostały zasypane i wyrównane ze względu na ogromne szkody górnicze, nie mogłoby powstać osiedle domków jednorodzinnych. – Tam kiedyś było naprawdę pięknie, ludzie żyli trochę jak w sielance – wspominał radny. Problemem jednak jest wciąż rosnąca hałda w sąsiedztwie sugerowanych przez radnego terenów. – Czy nie ma możliwości, by wymóc na kopalni zakończenie rekultywacji tych terenów? Musi być przecież jakiś termin zakończenia prac – mówił radny Grzonka. Niestety, jak się okazało, nie ma. Kopalnia rekultywuje ten teren na podstawie pozwolenia na budowę, w teorii więc mogą „budować” do oporu. – Nie możemy przecież zaplanować budowania tam osiedla, jeśli ludzie za oknami będą mieli rosnącą ciągle hałdę. W taki sposób na pewno nie ściągniemy do gminy nowych mieszkańców – mówił Tadeusz Wroński, przewodniczący rady gminy.
Plany na papierze
Oprócz kwestii hałdy, pojawia się jeszcze jeden wątek potwierdzający decyzję o zalesieniu tych terenów. – Nie przypominam sobie, by na terenach sugerowanych przez radnego było kiedykolwiek budownictwo mieszkalne. Z pewnością były tam zabudowania gospodarcze – mówiła Aleksandra Tkocz, kierownik referatu planowania i inwestycji. Marian Grzonka dotarł również do materiałów mówiących o tym, że dla terenów doliny Szotkówki były kiedyś przygotowane projekty zagospodarowania we współpracy z Politechniką Śląską, miastem Jastrzębie-Zdrój oraz Jastrzębską Spółką Węglową. Projektów tych nigdy jednak nie udało się pozyskać i realizować. – Według planów, miała tam powstać „Hałda Park”, całoroczne centrum rekreacyjno-sportowe – mówi Grzonka. – Taki projekt wygrał konkurs na plan zagospodarowania. Próbowaliśmy ponoć pozyskać te plany, jednak nie udało się – dodaje.
(mark)