Wójt o właścicielach gruntów: „Myślą, że są jak panna na wydaniu”
LUBOMIA – W sporze o ceny działek wójt Lubomi pewny swego.
Nie milkną echa zapowiedzi wójta Lubomi o wprowadzeniu opłaty adiacenckiej, która pobierana będzie od właścicieli gruntów na Dąbrowach, jeśli ci nie zgodzą się na sprzedaż swoich gruntów po zaproponowanych przez Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej cenach. Gdyby właściciele gruntów gremialnie odmówili zgody na sprzedaż, to wówczas pod znakiem zapytania stanie budowa Nowych Nieboczów i realizacja towarzyszących im wielomilionowych inwestycji. O tym nie chce słyszeć wójt Lubomi.
Nałożą dodatkowy podatek?
Czesław Burek grozi ekstra podatkiem, który rada gminy może nałożyć na właścicieli gruntów, jeśli ich wartość wzrośnie w wyniku budowy infrastruktury technicznej. Wójta zdenerwowały zapowiedzi niektórych właścicieli. Stwierdzili, że zamierzają poczekać, aż ktoś zaproponuje im wyższe kwoty za grunty. – Jeśli ktoś mi mówi, że może mi zrobić prawnie to i to, to ja też mówię, co mogę prawnie zrobić – powiedział w czasie nadzwyczajnej sesji Czesław Burek, wójt Lubomi. – Niektórzy z tych ludzi zachowują się jak panna piękna na wydaniu – dodał.
Nie będzie rezygnacji z opłaty planistycznej
Włodarz Lubomi nie zamierza też rezygnować z obniżenia opłaty planistycznej, którą każdy właściciel przekwalifikowanych gruntów musi opłacić po sprzedaży swojej ziemi. Opłata ta w przypadku Lubomi wynosi 25 procent od wzrostu wartości działki. – RZGW namawia mnie do rezygnacji z tej opłaty. Nie wchodzi to w grę. Mówią, że 1,2 czy 1,5 mln zł to nie jest pieniądz. Jak to nie jest pieniądz to niech RZGW da mi tyle. Wtedy z niej zrezygnuję – ciągnie Czesław Burek.
(art)