Pomogła bezdomnym – cudem uniknęła śmierci
WODZISŁAW – Nawet 12 lat więzienia grozi 47-letniemu mężczyźnie podejrzanemu o napad na 64-letnią wodzisławiankę, która udzieliła mu gościny. Zaatakował kobietę w nocy, gdy spała. Najpierw dusił poduszką. Kiedy zdołała się uwolnić, uderzył lustrem w twarz. Wodzisławianka straciła oko.
Do napadu doszło w piątek 27 maja. Oficer dyżurny policji odebrał zgłoszenie od sąsiadów wodzisławianki słyszących krzyki w jej mieszkaniu przy placu Zwycięstwa. Gdy policjanci weszli do mieszkania, zastali tam kobietę z zakrwawioną twarzą. Z jej relacji wynikało, że dzień wcześniej zaprosiła do siebie dwoje przypadkowo napotkanych ludzi, którzy nie mieli gdzie przenocować. Byli to włóczędzy od pewnego czasu przebywający w Wodzisławiu. Kobieta postanowiła im pomóc. Dała im kolację i przenocowała. Goście trochę wypili. Gdy właścicielka spała, mężczyzna ją zaatakował. Podszedł do jej łóżka i zaczął ją dusić poduszką. Gdy kobiecie udało się oswobodzić, wziął do ręki stojące na meblościance lustro i uderzył ją w twarz. Obudzona krzykami partnerka napastnika krzyczała, by właścicielce mieszkania nie robił krzywdy. Wołanie nie zdało się na wiele. Napastnik zabrał wodzisławiance portfel z 180 zł i wyszedł razem z towarzyszącą mu kobietą. Przybyłe na miejsce pogotowie ratunkowe zabrało ranną do szpitala. Następnie przewieziono ją do Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego nr 3 w Rybniku – Orzepowicach, w którym przeszła operację oka. Pomimo wysiłków lekarzy oka nie udało się uratować. Policjanci rozpoczęli poszukiwania sprawcy napadu. Złapali go tego samego dnia. Przedstawiono mu zarzut rozboju i spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Mężczyzna przyznał się. Mówił, że niewiele pamięta z nocy, ale nie wyklucza, że rzeczywiście mógł to wszystko zrobić. Prokurator zastosował wobec niego areszt tymczasowy.
(tora)