Ta sprawa brzydko pachnie
GODÓW, MSZANA – Problemy mieszkańców ze zrzutem fekaliów.
Od kilku miesięcy mieszkańcy Mszany, a konkretnie dwóch ulic: Konopnickiej i Mickiewicza skarżyli się, że nie mogą żyć przez fekalia, zrzucane do stacji zlewczej usytuowanej przy ul. Leśnej, w graniczącym z nimi Skrzyszowie. Co prawda, stacja znajduje się na terenie gminy Godów i to głównie jej mieszkańcy z niej korzystają, ale ze względu na ukształtowanie terenu i siły grawitacji, nieczystości spływają na obszar gminy Mszana. Szczególnie w upalne dni fetor stawał się nie do zniesienia. – Jesteśmy przeciwni temu, by punkt zlewczy usytuowany był w tym miejscu, na górce, co powoduje, że nieczystości spływają do nas – mówi Mirosław Szymanek, wójt Mszany. – Dlatego poprosiliśmy wójta Godowa o zmianę lokalizacji.
To nie takie proste
– My nie upieramy się, co do jego obecnego usytuowania – odpowiada Mariusz Adamczyk, wójt Gminy Godów. – Choć po zmianie lokalizacji punktu zlewczego mieszkańcy, którzy opłacają wywóz nieczystości z szamb, muszą się liczyć z tym, że będą więcej za to płacić, bo i do punktu będzie dalej. Wójt Adamczyk zwraca także uwagę na to, że zmiana lokalizacji takiego punktu nie jest wcale prosta, a to ze względu na unijne dyrektywy.
Stacja zlewcza przy ul. Leśnej w Skrzyszowie jest jedną z siedmiu, wchodzących w skład systemu kanalizacyjnego Godowa, Mszany i Jastrzębia-Zdroju, tworzących wspólnie aglomerację, czyli „Zlewnię oczyszczalni Ruptawa”. Zarówno budowa stacji, jak i 250 km kanalizacji sanitarnej oraz modernizacja oczyszczalni Ruptawa, zostały sfinansowane ze środków unijnych. I tu pojawia się problem, o którym mówi wójt Adamczyk. Ponieważ zgodnie z wymogami unijnymi w tego typu inwestycjach przez pięć lat nie mogą być dokonywane żadne zmiany. Co nie znaczy, że w uzasadnionych przypadkach nie ma odstępstwa od tej reguły.
Czekamy na zgodę
– Aby przenieść stację zlewczą trzeba uzyskać stosowne zezwolenia – zauważa Tadeusz Pilarski, dyrektor Jastrzębskiego Zakładu Wodociągów i Kanalizacji, w gestii którego znajduje się „Zlewnia oczyszczalni Ruptawa”. – Potrzeba na to zgody Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska. Wysłaliśmy już do niego stosowne pismo. Kiedy tylko otrzymamy pozytywną odpowiedź, natychmiast przeniesiemy stację zlewczą w inne miejsce.
Wójt Godowa zastrzega, że nie chce pozbyć się punktu zlewczego z terenu swojej gminy, tak by zminimalizować mieszkańcom koszty wywozu nieczystości. Dlatego jako alternatywę dla stacji w Skrzyszowie podał kilka propozycji jej usytuowania na terenie gminy. Wśród nich jest m.in. ul. Celna w Gołkowicach – niedaleko przepompowni oraz teren przy zbiorniku przeciwpożarowym w Skrbeńsku.
(abs)