Przepychanki trwają a śluza nadal zagraża mieszkańcom
BUKÓW – Absurd na razie śmieszy, oby nie skończyło się tragedią.
W majowej powodzi ubiegłego roku miejscowość Buków przeżywała podwójny dramat. Z dwóch stron zagrażała jej realna groźba zalania. Zaczęła przeciekać śluza na potoku Łęgom, przy ośrodku wypoczynkowym. Całodziennym wysiłkiem mieszkańców i strażaków udało się ją prowizorycznie umocnić workami z piaskiem i ziemią. Do dziś śluza nie doczekała się naprawy. W razie wielkiej wody mieszkańcy mieliby więc powtórkę z wątpliwej rozrywki.
Inspektor nie wie
W dalszym ciągu nie można ustalić kto jest właścicielem śluzy. O sprawie pisaliśmy już w lutym tego roku. Starostwo Powiatowe w Wodzisławiu zwróciło uwagę Wojewódzkiemu Inspektorowi Nadzoru Budowlanego na niewłaściwy stan śluzy. Ten jako organ właściwy do zajęcia się tematem miał ustalić właściciela śluzy i zobligować go do poprawienia jej stanu. W środę 25 maja odbyła się rozprawa administracyjna w tej sprawie. – Niestety na razie nie ustalono kto jest właścicielem śluzy – mówi Wojciech Raczkowski, rzecznik prasowy Starostwa Powiatowego w Wodzisławiu.
Minister nie wnosi nic nowego
Sprawa dotarła aż do ministra środowiska. Jego odpowiedź na interpelację, dotyczącą braku właściwego zabezpieczenia przeciwpowodziowego gminy Lubomia nie wnosi do sprawy nic nowego. – Dowiedzieliśmy się, że co prawda Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Gliwicach jest właścicielem terenu, na którym znajdują się wały potoku, ale jednocześnie nie jest właścicielem infrastruktury, a więc i śluzy, znajdującej się na tym terenie. Przecież to jakiś absurd – nie kryje zdziwienia Maria Fibic, zastępca wójta Lubomi. Taki stan rzeczy to efekt tego, że 1999 roku RZGW przejęło co prawda nieruchomość, ale bez znajdujących się na niej obiektów i urządzeń, które są administrowane przez podmioty zewnętrzne.
(art)