Wojciech Kilar w „swojej” szkole
WODZISŁAW – Wybitny kompozytor odwiedził uczniów Państwowej Szkoły Muzycznej.
To była czwarta wizyta prof. Wojciecha Kilara w Państwowej Szkole Muzycznej, odkąd w 2002 roku jej uczniowie obrali go na swojego patrona. Tym razem witano go koncertem muzyki klasycznej, w którym oprócz wodzisławian wzięli udział uczniowie z zaprzyjaźnionego Trenčina i czeskiego Cieszyna. Młodzi muzycy – zespół flecistów z towarzyszeniem fortepianu, wykonali wokalizę Kilara, z filmu „Dziewiąte wrota”. – Dzieci w wieku od 10 do 13 lat doskonale zinterpretowały tę niełatwą, emocjonalną muzykę – mówi Katarzyna Popek, zastępca dyrektora szkoły.
Po koncercie dzieci miały możliwość zadawania gościowi pytań. Dzięki temu dowiedzieliśmy się na przykład, że do napisania utworu jest mu potrzebny „święty spokój”, zaś jego ulubiony film to „Ojciec chrzestny”. – Ma rangę wielkiego dramatu, opowieści o naszym losie, z przesłaniem, że zło się nie opłaca – mówił kompozytor.
Światowej sławy twórca muzyki filmowej przyznał, że jako dziecko był zmuszany przez rodziców do nauki gry na fortepianie. – To była męczarnia, bo kompletnie mnie to nie interesowało – wspominał prof. Kilar. – Miałem ciekawsze zajęcia, jak na przykład gra w piłkę z kolegami.
Zapytany o swój ulubiony instrument muzyczny odparł, że kocha wszystkie. – Ale najpiękniejszym instrumentem jest przyroda: szumiące drzewa, liście, wiatr, rzeki – dodał. – No i mruczenie mojej ukochanej kotki Szarusi – mówił z uśmiechem.
Wojciech Kilar pozostawił w szkole niezapomniane wspomnienia ze spotkania. Podarował także placówce, pisany ołówkiem, rękopis swojego mazurka A-dur na fortepian.
Anna Burda-Szostek