Orka kłusownikowi nie przepuści
MARKLOWICE – Miłośnicy łowienia ryb założyli Stowarzyszenie Wędkarskie „Orka”
Tak zwane zalewisko „Z 6”, czyli zbiornik wodny, powstały w wyniku eksploatacji górniczej kopalni „Jankowice”, w Marklowicach pojawił się ponad 10 lat temu. Niektórzy traktowali go jak wodne wysypisko śmieci, wyrzucając tam co tylko się da. Pomimo działalności śmieciarzy w zalewisku życie próbują wieść różnej maści ryby, wrzucane tam ze stawów hodowlanych. Dzięki temu w ośmiohektarowym zbiorniku, którego głębokość dochodzi nawet do 8-9 metrów, zadomowiły się sumy, liny, płocie, karpie, a nawet drapieżne szczupaki. Ba, woda jest tam na tyle czysta, że zalewisko na swój dom obrały również raki.
Obserwujący podwodne życie, miłośnicy wędkowania z Marklowic postanowili zaopiekować się zbiornikiem i założyli Stowarzyszenie Wędkarskie „Orka”. W grupie pomysłodawców są: Mirosław Weis, Wiesław Salwin, Adrian Polok i Tadeusz Fojcik. Ogółem do stowarzyszenia należy 70 osób, nie tylko z Marklowic, ale także z Wodzisławia, Radlina, Boguszowic, czy Świerklan. Członkiem stowarzyszenia może bowiem zostać każdy, kto lubi wędkować.
Opiekę nad zalewiskiem „Orka” rozpoczęła od oczyszczenia go ze śmieci. – Zebraliśmy kilkanaście worków nieczystości – mówi Mirosław Weis, prezes Stowarzyszenia. – Oprócz butelek, puszek i opon samochodowych znaleźliśmy nawet muszlę klozetową.
Po oczyszczeniu terenu wędkarze umieścili przy zbiorniku tabliczkę informującą o zakazie kąpieli i wyprowadzania psów bez kagańca. Będą też wpuszczać do wody zakupione ze składek członkowskich (roczna składka to 120 zł od osoby) karpie, amury, sandacze i pstrągi. Problemem, z jakim już przyszło im się zmierzyć są kłusownicy. – Kłusują już nawet w biały dzień – mówi Mirosław Weis. – Dlatego stworzyliśmy takie wodne patrole i na zmianę będziemy pilnować zbiornika – dodaje.
Anna Burda-Szostek