Wójt prosił marszałka o pieniądze na kanalizację
LUBOMIA – Nie ma pieniędzy na budowę kanalizacji sanitarnej
Problem jest palący. Wszystkie gminy powiatu wodzisławskiego kanalizację mają lub budują. Tylko w Lubomi nic w tej materii się nie zmienia, a w 2015 roku mija termin wypełnienia zobowiązania unijnych, dotyczących systemów kanalizacji zbiorczej. W Lubomi nie wypalił pomysł budowy kanalizacji z Raciborzem. Gmina spóźniła się z projektem sieci (urzędnicy twierdzą, że zawinił projektant) i nie zdążyła na czas złożyć wniosku na ostatnią turę dotacji do budowy sieci.
Sami nie podołają
Powstał więc inny pomysł na przynajmniej częściowe skanalizowanie gminy. Włodarze Lubomi planowali przyłączenie się do kolektora, który miałby połączyć Nowe Nieboczowy z oczyszczalnią ścieków w Raciborzu. Gmina musiałaby się w takim przypadku dorzucić do jego budowy. Co bardziej istotne, musiałaby również zbudować sieć, która zasilałaby kolektor ściekami. Władze Lubomi liczyły, że budowę takiej sieci sfinansuje inwestor przy okazji budowy zbiornika Racibórz. Kilka lat temu szef Krajowego Zarządu Gospodarki Wodnej obiecywał, że jest na to szansa. Ostatecznie nic z tego nie wyszło, bo Skarb Państwa nie znalazł podstaw by zafundować gminie taki prezent. Lubomia została więc bez pespektyw na budowę sieci. Sama takiego wydatku nie udźwignie.
– O ile udałoby się nam znaleźć środki na częściowe sfinansowanie budowy kolektora, to na pewno nie mamy pieniędzy na samodzielną budowę sieci doprowadzającej ścieki do kolektora. W sumie musielibyśmy mieć co najmniej 5 milionów złotych – rozkłada ręce Maria Fibic, zastępca wójta Lubomi. Ta kwota pozwoliłaby przy tym jedynie na skanalizowanie ulic położonych najbliżej kolektora. Spora część gminy i tak pozostałaby bez kanalizacji.
Nadzieja w marszałku
Gmina prędzej czy później w końcu jakoś będzie musiała uregulować kwestię usuwania ścieków. Dlatego wójt w tej sprawie udał się do marszałka województwa śląskiego, któremu przedstawił sytuację. Ma nadzieję, że marszałek będzie w stanie uruchomić dla gminy dotację. – Szanse są małe, ale próbować trzeba. Jeśli nic z tego nie wyjdzie, to tragedii nie będzie. Wtedy w Nowych Nieboczowach najprawdopodobniej powstanie mała oczyszczalnia, która będzie obsługiwać tylko tę miejscowość. Na budowę kanalizacji w pozostałej części gminy poczekamy aż do uruchomienia kolejnej transzy dotacji, tyle że wtedy szansa na uzyskanie dotacji pojawi się pewnie nie wcześniej niż w 2015 roku. Ewentualnie rozważymy uruchomienie programu dotacji do budowy małych przydomowych oczyszczalni – rozważa możliwe scenariusze Czesław Burek, wójt Lubomi.
(art)