Jestem na tak, więc na nie
PSZÓW – Jak można skomplikować prostą rzecz
Sprawa dotyczyła wyrażenia opinii o planach powiatu cieszyńskiego w sprawie likwidacji tamtejszej poradni. Rada była przeciwna likwidacji. Musiała podjąć stosowną uchwałę. Tyle, że projekt uchwały zawierał zwrot – wyraża pozytywną/negatywną opinię. Trzeba było wybrać jedną opcję. Radni uznali, że najpierw przegłosują wykreślenie słowa „negatywną”. Pozostałaby więc wersja o wyrażeniu pozytywnej opinii. I taki dokument radni mieli odrzucić w głosowaniu. Radca prawny stwierdził, że wydźwięk będzie ten sam. Jak radni postanowili, tak zrobili. Paweł Kowol, przewodniczący rady dopytywał, czy większość głosów przeciwnych nie oznacza, że uchwała nie została przyjęta? Radca prawny stwierdził, że uchwała została przyjęta z wynikiem negatywnym.
Jednak na logikę biorąc, jeśli większość głosujących jest na nie, to uchwała przepada. To oznacza, że rada nie wyraziła żadnej opinii, pozytywnej, ani negatywnej. A wystarczyło z projektu uchwały wykreślić słowo „pozytywną” i zagłosować za wyrażeniem negatywnej opinii.
Swoją drogą ta opinia i tak nie jest ważna. Powiat cieszyński zwrócił się o jej wydanie, bo takie są przepisy. Stanowią, że jeśli przeznaczona do likwidacji placówka medyczna obejmuje swoim zasięgiem, chociażby teoretycznym, mieszkańców pewnego miasta, w tym przypadku Pszowa, to tamtejsi radni muszą się w tej sprawie wypowiedzieć. Ich decyzja nie jest wiążąca.
(tora)