Radna oskarża członków klubu sportowego o niegospodarność
MSZANA – Wniosek radnej Marii Trojan o wszczęcie postępowania w sprawie popełnienia przestępstwa przy remoncie boiska w Gogołowej
Na sesji rady gminy, 27 czerwca, radna Maria Trojan wystosowała wniosek o przeprowadzenie kontroli i wszczęcie postępowania w sprawie przestępstwa niegospodarności, do którego mogło dojść przy pracach remontowych boiska w Gogołowej. Rzecz dotyczy 2008 roku, kiedy to, jak czytamy w piśmie „na rzecz Klubu Sportowego „Płomień” Połomia, zostały, za zgodą wójta, przekazane przez kopalnię „Jas-Mos” środki pieniężne, które miały zostać przeznaczone na remont boiska w Gogołowej. Jak pisze radna, zostały one przekazane w dwóch ratach, łącznie w kwocie 141 tys. zł. Do dnia dzisiejszego przekazane środki pieniężne nie zostały rozliczone, nie przedstawiono rachunków potwierdzających, na co zostały one wydane – twierdzi radna. I dodaje, że ziemię na remont boiska za darmo przywoziła, budująca pobliską autostradę, spółka „Alpine”, a rozgarnianie ziemi i pozostałe prace porządkowe przeprowadzone zostały społecznie. Dlatego jej zdaniem należy wyjaśnić, na co zostały przeznaczone wspomniane środki finansowe. Zwracając się do wójta, radna Trojan zauważa, że ze względu na możliwość popełnienia przestępstwa niegospodarności, powinien on zawiadomić „odpowiednie organy ścigania oraz nadzoru” i wnioskuje o przeprowadzenie niezbędnej kontroli.
– Nie znam w ogóle tego tematu. To rok 2008, więc na dzień dzisiejszy mało mam materiałów i wiadomości dotyczących tej sprawy – mówi wójt Mirosław Szymanek. – Powołałem komisję, która ma zabezpieczyć dokumenty w tej kwestii i po ich analizie będę się zastanawiał, co dalej z tym pismem zrobić.
Z drugiej reki
We wniosku radnej pojawiają się nazwiska: Tadeusza Wrońskiego, ówczesnego prezesa Zarządu Klubu Sportowego „Płomień” Połomia, dziś przewodniczącego mszańskiej rady gminy oraz Alojzego Wity i Andrzeja Rugora, ówczesnych członków zarządu klubu.
Są oni oburzeni informacjami zawartymi we wniosku radnej. – Posłużono się tą panią. Kiedy był remont nie była radną i ma zerowe pojęcie o tym, co się tam działo – mówi Tadeusz Wroński. – To co wie, to nieprawdziwe informacje z drugiej ręki, od osób które przegrały wybory.
– Jeżeli nawet znam sprawę z drugiej ręki, to nie jest to żadne cygaństwo – ripostuje radna Maria Trojan. – Starzy radni, już w 2010 roku, po odbiorze boiska pytali o tę sprawę, mówiąc, że nie jest wyjaśniona, że boisko nie zostało rozliczone.
Pozostała kwota została w klubie
Wymienieni w piśmie radnej samorządowcy przedstawiają swoją wersję wydarzeń. Według niej Zarząd Klubu Sportowego „Płomień”, po ustaleniach pomiędzy nim, kopalnią i Gminnym Ośrodkiem Sportu zadeklarował, że wykona remont boiska taniej aniżeli jakakolwiek firma. Dlatego pierwotny kosztorys zrobiony przez kopalnię obniżono. Pomiędzy dyrektorem GOS-u, a zarządem klubu została podpisana umowa użyczenia, a potem pomiędzy kopalnią a zarządem klubu – ugoda (bo remont boiska został wymuszony deformacją terenu, związaną ze szkodami górniczymi), na mocy której zarząd zobowiązał się do wyremontowania boiska. Stworzono na ten cel konto, rzeczoznawca określił zakres robót, pieniądze zostały przelane. Wreszcie powstał projekt i klub, z pomocą okolicznych firm i przy pomocy prac społecznych, boisko w ciągu roku wyremontował. – Zarząd wykazał się dużą operatywnością załatwiając ziemię, którą przywiozła firma „Alpine” – dodaje Wroński. – Klub wynajmował różne firmy, różnych podwykonawców, miejscowych rolników, żeby to zrobić jak najlepiej i jak najtaniej. Część pieniędzy została wydana na rachunki, bo trzeba było kupić trawę, nawozy, zapłacić firmom, a pozostała kwota została na koncie klubu, rozdysponowana na cele statutowe np. opłaty dla sędziów, wyjazdy sportowe, czy zakup sprzętu. Klub jest z tego rozliczony. Remont boiska zaś został odebrany przez kopalnię.
Kto jest autorem wniosku?
Mężczyźni nie mają sobie nic do zarzucenia i nie kryją rozgoryczenia. – Kto się zgodził na to, żeby klub wyremontował to boisko? Była władza – mówi Andrzej Rugor. – A teraz chce ona zniszczyć to, co było dobrze wykonane. – Nam w tym piśmie zarzuca się defraudację pieniędzy. A każdy z nas z własnych pieniędzy jeszcze dokładał do działalności klubu.
– Proszę zobaczyć jaką mam willę, auto, można zerknąć w moje zeznania podatkowe – mówi radny Alojzy Wita.
Mężczyźni zapewniają, że przekażą wójtowi wszystkie dokumenty dotyczące tej sprawy. Nie wykluczają też, że w sprawie o zniesławienie wystąpią na drogę sądową przeciwko radnej Marii Trojan.
– Mogą przeciwko mnie występować na drogę sądową– odpowiada pani radna. – Nie boję się niczego. Złożony przeze mnie wniosek napisali ludzie, którzy czarno na białym wiedzą, jak z tą sprawą remontu boiska było. Radna nie podaje nazwisk.
Anna Burda-Szostek