Dworzec na Obszarach do wyburzenia
RADLIN Stacja kolejowa Radlin-Obszary jest jednym z 70 budynków dworcowych na Śląsku przeznaczonym przez PKP do wyburzenia. Nic nie wskazuje jednak na to, by obiekt szybko został rozebrany.
– Na pewno nie stanie się to w tym roku. A kiedy w ogóle? Trudno mi powiedzieć. Musimy opracować plan. To nie jest takie proste. W pierwszej kolejności wyburzone zostaną obiekty, których stan techniczny w naszej ocenie jest najgorszy. Trzeba ustalić, czy do tych obiektów zalicza się również budynek w Radlinie. Może znajdzie się chętny do kupienia? Taka propozycję również rozważymy – mówi Jolanta Michalska, dyrektor Oddziału Gospodarowania Nieruchomościami PKP w Katowicach.
Wyburzenia budynku od lat oczekują władze Radlina. Nieruchomość nie tylko szpeci okolice i jest kiepską wizytówką Radlina dla podróżujących pociągami. Swego czasu zbierali się w nim włóczędzy i młodzież i urządzali pijackie burdy. W styczniu zeszłego roku straż miejska niemalże siłą wyciągnęła z dworca mężczyznę, który zamieszkał tam mimo mrozów. To nie był bezdomny, a człowiek, który nie chciał żyć w swoim mieszkaniu. Na dworcu narażony był na śmierć z wychłodzenia. – Jak jestem radną trzy kadencje, to co jakiś czas interweniowaliśmy. Czy to przez urząd miasta, czy sama pisałam. Wszystko przeszło bez echa – mówi Gabriela Chromik, radna z Obszarów. Tylko jedna interwencja przyniosła skutek. Policja, ośrodek pomocy społecznej, urząd miasta i rada wspólnie wymogli na kolejach zabezpieczenie budynku, by już nikt do niego nie wchodził. Właściciel zamurował okna i drzwi.
(tora)