Woda z nowej szosy zalewa kaplicę
WODZISŁAW – Droga prowadząca na teren budowy nowego kościoła na Wilchwach nie ma odwodnienia, a chwasty na jej poboczu dawno przekroczyły metr wysokości
Wyremontowana szosa, prowadząca do kaplicy, nie ma odwodnienia. Każdy silniejszy opad skutkuje zalewaniem garaży, kaplicy i placu budowy nowego kościoła. Władze gminy twierdzą, że utrudnienia są przejściowe. Konieczne jest uporządkowanie spraw własności gruntów. Kłopoty mają potrwać do końca 2012 roku.
Miasto zakończyło już remont pierwszej części drogi prowadzącej do kaplicy na Wilchwach. Jeszcze w tym roku ma tutaj ruszyć budowa kościoła pw. Św. Wawrzyńca, patrona Wodzisławia. Droga kosztowała miejski budżet ponad 100 tys. zł. Jest równa jak stół, nie posiada jednak odwodnienia. Po intensywnych opadach, których ostatnio nie brakuje, woda zalewa garaże znajdujące się poniżej, kaplicę i plac budowy nowego kościoła. – Nie mamy już siły. W nocy kopiemy rowy, by uchronić kaplicę przez zalaniem. Pięć razy woda powaliła murek oporowy chroniący ściany budynku. Podchodzi coraz bliżej. Na wszelki wypadek pod drzwiami do kaplicy założyłem uszczelki, aby nie zalało wnętrza – mówi ks. Stanisław Czempka, budowniczy nowego kościoła. Narzekają także mieszkańcy. – Wszyscy pracują tutaj społecznie, często od rana do wieczora. Kobiety sadzą kwiaty w obejściu, dbają o roślinność. Co z tego, skoro rwący potok, który się tworzy w kilka minut wszystko zmywa. Jak tutaj się nie złościć. Najbardziej cierpliwy by nie wytrzymał. Przecież tę drogę ktoś odebrał i nadzorował budowę – mówi Janusz Skrzypiciel z Wilchw.
Kilku właścicieli gruntu
Władze gminy twierdzą, że uciążliwości są przejściowe. Na drodze ma się pojawić odwodnienie i oświetlenie. Kiedy? Po zakończeniu remontu drogi na kolejnych odcinkach. Kiedy to nastąpi? Nie wiadomo. Być może pod koniec 2012 r. – Zakończyliśmy pierwszy etap inwestycji, przed nami dwa kolejne. Musimy najpierw uporządkować sprawy własności gruntu – mówi Barbara Chrobok, rzecznik prasowy Urzędu Miasta w Wodzisławiu. Drugi odcinek drogi położony jest na gruncie skarbu państwa. Obecnie trwa podział terenu. Projekt podziału ma być zakończony do połowy września. Droga na trzecim etapie położona jest na gruntach prywatnych. - Podział w tym przypadku uzależniony jest od uporządkowania kwestii związanych z terenem skarbu państwa. Jeśli go przejmiemy, część chcielibyśmy przekazać osobie prywatnej w zamian za działkę pod trzeci etap drogi. Wymiana jest konieczna, ponieważ osoba ta straciłaby status rolnika – wyjaśnia Barbara Chrobok.
Obiecali, że będą kosić
Droga budzi kontrowersje także z innego powodu. – Obiecali, że będą o nią dbać i kosić trawę. Dzisiaj chwasty mają ponad metr wysokości i przenoszą się z pobocza na moją posesję – denerwuje się Janusz Skrzypiciel sąsiadujący bezpośrednio z drogą. Do tej pory sam kosił trawę na miejskim gruncie. – Nie ma problemu. Mogę robić to nadal, ale podnieśli drogę i trudno się tam dostać zwykłą kosiarką – dodaje pan Janusz.
Urzędnicy twierdzą, że Służby Komunalne Miasta otrzymały już zlecenie na wykoszenie trawy i uporządkowanie terenu po budowie drogi na Wilchwach. – Nasze służby pojawią się tam w tym tygodniu zaraz po uroczystym otwarciu pierwszego etapu drogi zbiorczej i po festiwalu reggae, przy którym mają także sporo pracy – zapewnia Barbara Chrobok.
Rafał Jabłoński