Obciąża nas Stadion Śląski
Rozmowa z Adamem Matusiewiczem, marszałkiem województwa śląskiego, który odwiedził powiat wodzisławski przy okazji oddania do użytku I etapu drogi zbiorczej w Wodzisławiu
– Tomasz Raudner: Jak z pana punktu widzenia wygląda sprawa nakładów na inwestycje drogowe?
– Adam Matusiewicz: Nie przeczę, że sieć dróg wojewódzkich jest niezwykle rozbudowana na terenie naszego województwa. Stąd samorządowcy z gmin i powiatów oraz my jesteśmy skazani na współpracę i pozyskiwanie środków unijnych. Bez tego byłoby nas stać jedynie na bieżące remonty. Dlatego też to nie jest przypadek, że w kontekście realizacji Drogi Głównej Południowej czy drogi Racibórz – Pszczyna nastawiamy się głównie na środki unijne z następnego okresu programowania (kolejny budżet unijny na lata 2014 – 2020 – przyp. red.).
– Wracając do Drogi Głównej Południowej. Samorządowcy z gmin powiatu wodzisławskiego, przez które będzie przebiegał miejscowy odcinek szykują dokumentację, zresztą za pieniądze z województwa. Myśli pan, że ta droga rzeczywiście powstanie?
– Dokumentacja powstaje właśnie po to, żeby droga mogła zostać zrealizowana z następnego budżetu unijnego. Bo tu mówimy o dziesiątkach, a nawet setkach milionów zł. Dlatego my przed rokiem 2014 musimy mieć pełną dokumentację, wszystkie pozwolenia, powykupywane grunty, po to, by później nie czekać. My przekonaliśmy się na przykładach dużych projektów jak centrum kongresowego w Katowicach czy hali Podium w Gliwicach, że jeśli nie mamy pełnej dokumentacji czy wykupionych gruntów, to inwestycje się potwornie ślimaczą. Uczymy się na błędach. Dziś wiemy, że na drogi nas nie stać. Dlatego kompletujemy dokumentację, żeby przed rokiem 2014 lub w jego trakcie dokonać wyboru przedsięwzięć i ruszać z budową.
– Osobiście byli u pana burmistrzowie Pszowa zabiegać o pieniądze na odcinek drogi wojewódzkiej 933 przebiegający przez to miasto. Jest w fatalnym stanie technicznym. Pan obiecał pieniądze. Deklaracja jest aktualna?
– Tak, ale mówiłem szczerze, że w tym roku pieniędzy nie ma. W przyszłym na pewno będą. Raz – w tym roku mieliśmy już przygotowany budżet przez poprzedni zarząd. Dwa – techniczne przygotowanie inwestycji trochę trwa. Trzy – ten rok finansowo jest fatalny dla naszego województwa, bo robimy Stadion Śląski.
– Czy powódź może wywrócić do góry nogami budżet w zakresie inwestycji drogowych?
– Nie przesadzałbym. Podtopienia rzeczywiście dawały się we znaki w rejonach górskich. W powiecie żywieckim były bardzo poważne ograniczenia z tego powodu, ale już na terenach nizinnych nie było takich problemów.
– No dobrze, ale docierają do nas sygnały lokalnych samorządowców, że Zarząd Dróg Wojewódzkich nie jest w stanie remontować tutejszych dróg, bo musi usuwać skutki podtopień.
– Tak, to prawda. Proszę zwrócić uwagę, że na szczęście w tym roku nie było powodzi. Natomiast tak naprawdę teraz poszły pieniądze na usuwanie zniszczeń zeszłorocznych. Dlatego w przyszłym roku ZDW będzie miał więcej środków na roboty w innych rejonach.
Rozmawiał Tomasz Raudner