Stajemy na głowie, by szkoła mogła dalej żyć
WODZISŁAW – Rodzice i nauczyciele Zespołu Szkolno–Przedszkolnego nr 4 walczą o utrzymanie placówki
Popularna szkoła na tzw. „szybiku”, czyli Zespół Szkolno–Przedszkolny nr 4 w Wodzisławiu. Ten rok jest dla niej szczególny, nie tylko ze względu na przypadającą właśnie 50 rocznicę istnienia szkoły. Po ubiegłorocznej groźbie likwidacji placówki nauczyciele wraz z rodzicami dzieci postanowili wziąć sprawy w swoje ręce i pokazać, jak bardzo ta szkoła jest potrzebna w środowisku i że wspólnymi siłami można znaleźć oszczędności pozwalające na jej dalsze funkcjonowanie. – Do szukania oszczędności zostaliśmy zobligowani przez radę miasta – mówi Grażyna Malik, wicedyrektor placówki. – Dlatego stajemy na głowie żeby temu sprostać.
Nie poddamy się!
W czerwcu tego roku zarejestrowane zostało Stowarzyszenie „Szkoła na szybiku”, skupiające rodziców i pedagogów szkoły. Ma ono działać na rzecz lokalnego środowiska, którego oczkiem w głowie jest właśnie szkoła, gdzie stowarzyszenie ma swoją siedzibę. Organizując różnego typu imprezy kulturalne, sprzedając kartki świąteczne instytucja wspomaga finansowo wodzisławską placówkę. Groźba upadku szkoły spowodowała, że na ratunek pośpieszyło jej kilku lokalnych przedsiębiorców, będących w stanie wspomóc szkołę finansowo.
I tak w czasie wakacji przeprowadzono tu kilka niezbędnych inwestycji. W całej szkole założono energooszczędne oświetlenie, zabudowano nową wymiennikownię centralnego ogrzewania, która pozwoli na racjonalne gospodarowanie ciepłem, a co za tym idzie znacznie obniży związane z tym koszty. W piwnicy zostały wymienione okna, osuszono też mury placówki. Pomalowana została większość sal lekcyjnych. – To głównie zasługa rodziców, którzy praktycznie sami pomalowali pomieszczenia – mówi dyrektor Malik.
Zwiedzający obiekt prezydent miasta, doceniając wysiłek jaki w remont szkoły włożyli zarówno nauczyciele, jak i rodzice, obiecał że z budżetu miasta wyasygnowane zostaną pieniądze na zakup tablicy interakcyjnej dla uczniów klas pierwszych. – Oczywiście, po wyliczeniu wszystkich kosztów remontu będziemy się zwracać do miasta o finansowe wsparcie, bo sami nie jesteśmy w stanie temu podołać – mówi dyrektor Grażyna Malik. – Ale z pewnością koszty utrzymania, dzięki oszczędnościom na energii elektrycznej i cieple, będą dużo niższe.
Nie tylko pieniądze
Pieniądze na utrzymanie szkoły i jej wynik ekonomiczny – rzecz ważna. Ale z pewnością ważniejszą jest rola, jaką ta mała placówka, do której uczęszcza 165 uczniów (wraz z przedszkolakami) odgrywa w konsolidacji tutejszego środowiska. W placówce co roku odbywają się dni seniora, wieczory kolędowe, festyny rodzinne. W czerwcu ubiegłego roku festynem rodzinnym, który zgromadził setki mieszkańców, zakończył się unijny program „Kultura kluczem do rozwoju”.
W październiku tego roku w szkole odbędzie się Powiatowy Konkurs Piosenki Indywidualnej „Nutka”. Na listopad zaś zaplanowano „Biesiadę Jedłownicką”.
– Mamy nadzieję, że ten rok będzie dla nas spokojniejszy i że będziemy mogli się skupić wyłącznie na pracy z dziećmi, bez wiszącej nad nami groźby likwidacji szkoły – dodaje dyrektor Grażyna Malik.
Anna Burda–Szostek