Mój Henryczek jak żywy
RYDUŁTOWY – Biblioteka oficjalnie nazwana imieniem Henryka Mikołaja Góreckiego
Gdy Jadwiga Górecka pisała, że wyraża zgodę na uhonorowanie biblioteki imieniem jej męża, zapowiedziała przyjazd do Rydułtów, jeśli tylko zdrowie pozwoli. Zdrowie pozwoliło i wdowa po artyście wzięła udział w sobotę 10 września w uroczystości. Kluczowym punktem było odsłonięcie rzeźby kompozytora na ławeczce przed biblioteką. – Mój Henryczek jak żywy – wyrwało się pani Jadwidze, kiedy zobaczyła rzeźbę swojego małżonka. Włożyła mu do rąk wiązankę kwiatów i przysiadła obok niego na ławeczce. W Rydułtowach byli z nią bliscy, m.in. Barbara Górecka-Wycisk, siostra śp. Henryka, zięć Wojciech Stańczyk z dziećmi Stasiem i Emilką, kuzyni. Rzeźbę zaprojektował i wykonał rybniczanin Henryk Fojcik, wykładowca w Państwowej Wyższej Szkole Zawodowej w Raciborzu. Wdowa żałowała, że rzeźbiarza nie było tego dnia w Rydułtowach. Chciała mu pogratulować.
W bibliotece odsłonięto natomiast tablicę autorstwa dr. Franciszka Niecia, potwierdzającą nadanie imienia. Zaproszenie na uroczystość przyjęli m.in. Maja Gutowska, zastępca dyrektora Biblioteki Śląskiej i prof. Eugeniusz Knapik, pianista i kompozytor, były rektor Akademii Muzycznej w Katowicach, uczeń H. M. Góreckiego.
Pod wrażeniem
Uroczystość uświetnił występ młodzieżowej orkiestry smyczkowej pod batutą Romany Kuczery, dyrektor Państwowej Szkoły Muzycznej I i II stopnia w Rybniku im. Braci Szafranków. W tej placówce młody Henryk pod okiem Karola i Antoniego Szafranków zdobywał muzyczne szlify. Potem już jako ukształtowany twórca odwiedzał regularnie szkołę. Młodzi muzycy wykonali „Trzy utwory w dawnym stylu” H. M. Góreckiego. – Uroczystość podoba mi się nadzwyczajnie. Przerosła moje oczekiwania – dzieliła się wrażeniami Jadwiga Górecka tuż po występie.
Padały różne propozycje
Biblioteka rozglądała się za patronem kilka lat. Przeprowadziła również plebiscyt wśród czytelników. Padały różne propozycje. Były postaci powszechnie znane, ale w żaden sposób nie powiązane z Rydułtowami. A jeśli były, to kojarzyły się jedynie wąskim kręgom. Punktem zwrotnym okazała się śmierć kompozytora w listopadzie zeszłego roku. Odtąd w bibliotece były organizowane spotkania popularyzujące postać Góreckiego, wystawy i ekspozycje książkowe. – Im bardziej zaznajamialiśmy się z życiorysem mistrza i drogą kariery, tym bardziej wyrastało w nas przekonanie, że jest jedynym kandydatem na patrona – mówi Barbara Laszczyńska, szefowa biblioteki.
Tomasz Raudner