Został tylko Zawadzki
Długo nie było wiadomo, czy poseł Ryszard Zawadzki zostanie posłem.
Nawet wtedy gdy okazało się, że PO w tych wyborach będzie miało o jeden mandat więcej w porównaniu do wyborów sprzed 4 lat, po piętach Zawadzkiemu deptał farmaceuta Stanisław Piechula. Ostatecznie poseł z Wodzisławia zdobył 727 głosów więcej niż on i może cieszyć się z mandatu. Telefony z gratulacjami się urywały. Zadzwonił także mistrz olimpijski Leszek Blanik.
Zawadzki uzbierał łącznie 10108 głosów. To o ponad tysiąc mniej niż w poprzednich wyborach. – Spodziewałem się nieco lepszego wyniku. W porównaniu do poprzednich wyborów nieco lepiej poszło mi w Rydułtowach i Pszowie. Nieco gorzej w Wodzisławiu i Gorzycach. Zwłaszcza w Wodzisławiu wydawało mi się, że będzie lepiej. Tutaj jednak jestem najbardziej rozpoznawalny. Ostatecznie jednak cieszę się, że mogę pracować w Sejmie kolejną kadencję. W powiecie wodzisławskim jestem jedynym parlamentarzystą, więc to dodatkowa odpowiedzialność. To zobowiązuje. Dziękuję za olbrzymi kredyt zaufania jakim obdarzyli mnie wyborcy po raz kolejny – mówi Ryszard Zawadzki.
Przegranym tych wyborów w powiecie wodzisławskim jest na pewno Marian Drosio z PiS. Były Śląski Kurator Oświaty z Wodzisławia zdobył zaledwie 1844 głosy. Niewiele gorzej wypadła znacznie mniej znana Teresa Glenc, jego partyjna koleżanka. Głosowało na nią 1835 osób. Drugim przegranym jest Bronisław Karasek z PSL. Otrzymał 2582 głosy.
(raj)