Niebezpieczna droga do szkoły
UCHYLSKO – Dziewczynka z Uchylska przeżyła. Nie wszystkie dzieci mogą mieć tyle szczęścia.
Rodzice uczniów z Uchylska nie rozumieją działań gminy. Od lat nie mogą doprosić się poszerzenia jedynej drogi dojazdowej do szkoły w Gorzyczkach. Bo nie ma podobno pieniędzy. Te znalazły się za to na wybudowanie nieopodal nowej drogi asfaltowej, po której... nie można jeździć.
– Po co wywalano pieniądze na drogę, która jest zamknięta dla ruchu samochodów? – pytają mieszkańcy Uchylska. Chodzi o wybudowany ponad rok temu odcinek łączący ul. Wiejską w Uchylsku z basenem Nautica, orlikiem i drogą krajową nr 78 z Chałupek w kierunku Wodzisławia i Rybnika. Uważają, że to spora niegospodarność, bo pieniądze wydane na jej budowę można było spożytkować lepiej. – Wójt obiecywał nam, że zrobi coś z drogą, którą nasze dzieci muszą codziennie chodzić do szkoły. Na obietnicach na razie się skończyło – mówi Agnieszka Ryszka, mama dwójki uczniów z Uchylska.
Już doszło do wypadku
W małej miejscowości nie ma szkoły, dlatego tutejsze dzieci uczą się w Zespole Szkolno–Przedszkolnym w Gorzyczkach. Do szkoły mają około 2 km, korzystając z łącznika ulicy Wiejskiej w Uchylsku i Wiejskiej w Gorzyczkach. O stan tego łącznika rodzice mają pretensje. Droga jest nierówna, o bardzo ograniczonej widoczności, w dodatku bardzo wąska. Wielu uczniów jadąc do szkoły na rowerach musi wymijać się z samochodami. I robi się niebezpiecznie. Było już tu kilka wypadków. Najgroźniejszy w zeszłym roku, kiedy ciężko ranna została jadąca na rowerze dziewczynka z Uchylska. Mieszkańcy zarzucają włodarzom gminy, że ten wypadek nie zmobilizował ich do poprawy bezpieczeństwa na feralnej drodze. – A my coraz bardziej boimy się o nasze dzieci – denerwuje się pani Agnieszka. Urzędnicy odpowiadają, że problem znają. – Poprawa bezpieczeństwa w tym miejscu to spore zadanie, którego na pewno nie uda się zrealizować w rok. Przede wszystkim trzeba wykupić grunty by można ją poszerzyć, a to niestety trwa. Na przyszły rok planujemy jednak wykonanie tam pierwszego działania związanego z poprawą bezpieczeństwa – mówi Wioletta Langrzyk z Urzędu Gminy w Gorzycach. Odrzuca zarzut, że gmina niepotrzebnie zaangażowała środki w remont innej drogi, po której i tak auta nie jeżdżą. – Akurat na tę drogę otrzymaliśmy dofinansowanie z Funduszu Ochrony Gruntów Rolnych. Gdybyśmy jej nie zrobili to otrzymane środki by przepadły. A jest ona zamknięta dla samochodów właśnie ze względu na bezpieczeństwo rowerzystów, którzy nią dojeżdżają na basen czy orlika – tłumaczy Langrzyk.
Gdzie logika?
Mieszkańcy Uchylska zwracają uwagę na jeszcze jeden, pozbawiony ich zdaniem sensu, aspekt sprawy. Otóż ich dzieci rano mogą skorzystać z gminnego autobusu, który zawiezie ich do szkoły. Po południu na odwiezienie do domu liczyć już nie mogą, bo autobus nie kursuje. – A przecież wiele dzieci wiedząc, że po lekcjach do domu będzie musiało wracać pieszo rezygnuje z porannego autobusu na rzecz roweru – podkreśla Agnieszka Ryszka. – Na zebraniu wiejskim rodzice sami postulowali by autobus zabierał dzieci przynajmniej rano. Do szkoły mają pod górkę, a wracają z górki. No i łatwiej im w okresie jesienno–zimowym, kiedy rano często jest nieprzyjemnie – odpowiada Wioletta Langrzyk.
Artur Marcisz