Postaw na rodzinę
POWIAT – Czy samorządowcy powiatu wodzisławskiego planują wprowadzenie systemu ulg dla rodzin wielodzietnych? Ciąg dalszy cyklu artykułów na temat polityki prorodzinnej.
Kontynuujemy cykl artykułów na temat polityki prorodzinnej. Zachęcamy samorządy i przedsiębiorców do wprowadzania ulg dla rodzin wielodzietnych. Chodzi m.in. o zniżki na komunikacje miejskę, bilety do kina, teatru czy na basen.
Pierwszym miastem w Polsce, które w 2008 r. zdecydowało się na wprowadzenie „Karty Dużej Rodziny ” jest Grodzisk Mazowiecki.
– Zastanawiałem się, czy wprowadzenie ulgi na wejście np. na basen, a także darmowe przejazdy nie zrujnuje budżetu – mówi Grzegorz Benedykciński, burmistrz Grodziska Mazowieckiego. – Obawiałem się też reakcji pozostałych mieszkańców: osób samotnych czy rodzin z mniejszą liczbą dzieci. Nie wiedziałem czy zaakceptują wprowadzenie przywilejów dla grupy społecznej, która części społeczeństwa kojarzy się z patologią. Do decyzji żeby jednak pomóc rodzinom wielodzietnym przekonała mnie analiza, z której wynikało, że budżet miasta z pewnością nie ucierpi – dodaje burmistrz.
Co myślą o inicjatywie samorządowcy powiatu wodzisławskiego?
Mieczysław Kieca, prezydent Wodzisławia
Wsparcie rodziny to jeden z punktów mojego programu wyborczego, który przedstawiłem przed ubiegłorocznymi wyborami samorządowymi. System ulg dla rodzin wielodzietnych to cenny projekt, który w pewnym zakresie realizują już przedsiębiorcy skupieni wokół inicjatywy „Wodzisław Śląski – Tu kupuj”. Również i my przymierzamy się do wprowadzenia tej inicjatywy w życie. Jeśli chodzi o komunikację to konieczne jest współdziałanie gmin wchodzących w skład Międzygminnego Związku Komunikacyjnego. Nie mówię, że jest to niemożliwe.
Marek Hawel, burmistrz Pszowa
Małe miasta jak Pszów mają mniejsze pole manewru niż duże. My już to robiliśmy np. wprowadzając zniżki dla kolejnego dziecka w przedszkolu. Ale odkąd zmieniło się prawo, które każe wyceniać poszczególne godziny zajęć, nie można tego robić. Wszyscy balansujemy finansowo, to nie wiem, czy wprowadzając ulgi możemy sobie pozwolić na taką finansową ekstrawagancję. Na pewno można przemyśleć sprawę w ramach usług, na które mamy wpływ. Są to np. koszty wstępu na imprezy i seanse w MOK Pszów, na lodowisko.
Kornelia Newy, burmistrz Rydułtów
Nie chciałabym składać na razie żadnych deklaracji. Przede wszystkim musiałabym sprawdzić, ile rodzin wielodzietnych jest w Rydułtowach i jakie byłyby to koszty.
Zbigniew Podleśny, wiceburmistrz Radlina
Gdyby pojawiła się taka inicjatywa, chętnie bym się jej przypatrzył. Musiałabym przede wszystkim poznać warunki na jakich miałaby zostać wprowadzona. Musiałbym też mieć rozeznanie, ilu osób by to dotyczyło i jakie byłyby to koszty.
Piotr Oślizło, wójt Gorzyc
Idea jest jak najbardziej słuszna, spełnia wszystkie wymogi promowania polityki prorodzinnej. Niestety na ten moment naszej gminy nie stać na jej wprowadzenie. Mam coraz to kolejne zadania wynikające z ustaw o pomocy rodzinie i pomocy społecznej, za którymi nie idą pieniądze rządowe. Te zadania musimy realizować z własnych środków, a później w budżecie brakuje na inne pomysły, chociażby takie jak karta.
Czesław Burek, wójt Lubomi
Generalnie nie jestem za tym, by wspomagać rodziny tylko ze względu na kryterium liczby dzieci. Bo może być rodzina wielodzietna, która jest dobrze sytuowana. Trudno by wtedy taką rodzinę wspierać w jakiś dodatkowy sposób, skoro ona tej pomocy tak naprawdę nie potrzebuje. To byłoby rozdawnictwo publicznych środków a temu jestem przeciwny. Uważam, że wszelka pomoc powinna być oparta na kryterium dochodowym. Jeśli jakaś rodzina jest wielodzietna, i w niej dochód na jednego jej członka nie przekracza ustawowych progów ,to wtedy jak najbardziej należy pomagać. Dziś pomoc społeczna jest dość mocno rozbudowana. Na przykład jeśli w rodzinie dochód nie przekracza 504 zł netto na osobę, to dzieciom przysługuje dodatek w wysokości 50 zł miesięcznie do zakupu biletu.
Tomasz Kasperuk, zastępca wójta Godowa
Choć to nie ja będę o tym decydował, to nie przypuszczam by gmina się do takiego pomysłu przymierzała. Przede wszystkim jest to temat do głębszego zastanowienia się, który trzeba byłoby przedyskutować z radą. Na pewno trzeba byłoby to dobrze przeanalizować pod względem finansowym. Na pewno nie jest to temat do szybkiej, ot tak sobie realizacji. Chciałbym przypomnieć, że rodziny wielodzietne mają u nas zniżki chociażby w przedszkolu.
Mirosław Szymanek, wójt Mszany
Każde działanie służące mieszkańcom, a zwłaszcza rodzinom wielodzietnym jest dobre. U nas mogłyby to być np. zniżkowe bilety na basen, bo imprezy organizowane przez WOKiR i tak są bezpłatne dla wszystkich. Z pewnością rada gminy, przed podjęciem decyzji o wprowadzeniu Karty i związanych z tym szczegółów, musiałaby rozeznać sytuację rodzin wielodzietnych w gminie. Oczywiście we współpracy z OPS-em. Myślę jednak, że decyzja taka nie powinna być związana z kryterium dochodowym danej rodziny, bo i polityka prorodzinna nie powinna się na tym opierać. Oczywiście dobrze, że wspomaga się najbiedniejszych, ale nie na tym polega polityka prorodzinna.
Tadeusz Chrószcz, wójt Marklowic
Idei Karty Dużej Rodziny nie można negować, ale najlepiej sprawdzi się ona chyba w dużych miastach, w których znajduje się np. wiele różnych placówek kulturalnych. Natomiast rada gminy może zwolnić mieszkańców z opłat do tych obiektów, którymi sama dysponuje. W Marklowicach w Gminnym Centrum Informacji można już korzystać z bezpłatnego internetu, Tropikalna Wyspa jest dla dzieci bezpłatna, płacą tylko rodzice i to symboliczne 2 zł od osoby, i tylko w weekendy. Dla dzieci w nie najlepszej sytuacji materialnej organizujemy też kolonie i półkolonie. Ale oczywiście nie negujemy pomysłu Karty. Tu z pewnością potrzebna byłaby analiza z OPS-em, tak by adresatem Karty zostały właściwe rodziny, by środki szły we właściwe ręce, do tych, którzy najbardziej potrzebują pomocy, i których np. nigdy nie byłoby stać na pójście do kina.