Urzędnicy w Gorzycach łamią prawo?
GORZYCE – Nagrania z sesji rady gminy tajne
Mimo, iż posiedzenia radnych są jawne, urzędnicy w Gorzycach zabronili skopiować nagrania sporządzone podczas obrad komisji. Grzegorz Wójkowski, prezes stowarzyszenia Bona Fides, które zajmuje się m.in. propagowaniem dostępu do informacji publicznej, jasno stwierdza, że gmina Gorzyce łamie prawo.
Bo się nie przedstawiają
Poprosiliśmy w urzędzie gminy o możliwość skopiowania nagrania ostatniego wspólnego posiedzenia komisji. Usłyszeliśmy jednak, że to niemożliwe. – Nasz statut nie precyzuje sprawy wydawania nagrań na nośnikach elektronicznych – wyjaśnia Wioletta Langrzyk z Urzędu Gminy w Gorzycach. Jak dodaje, możliwe jest tylko odsłuchanie nagrania w siedzibie urzędu, a i to w ograniczonym zakresie. Bo nagrania są niepełne, a osoba która sporządza protokół używa dyktafonu w celach pomocniczych – nagrywa tylko część obrad. Zdaniem Langrzyk nagranie nie obejmuje więc całości sesji czy posiedzenia komisji. – Poza tym nasi radni przed zabraniem głosu się nie przedstawiają, więc dla osób postronnych odsłuchanie nagrania mogłoby być problematyczne – wyjaśnia Langrzyk.
Gmina łamie prawo
Grzegorz Wójkowski, prezes stowarzyszenia Bona Fides, które zajmuje się m.in. propagowaniem dostępu do informacji publicznej jasno stwierdza, że gmina Gorzyce łamie prawo. – Żyjemy w demokratycznym państwie prawa, w którym najwyższym prawem jest konstytucja. Ta wyraźnie mówi o nieograniczonym dostępie do informacji publicznej, a nagranie z sesji czy komisji taką jest. Kolejna w hierarchii jest ustawa o dostępie do informacji publicznej, która precyzuje, że to obywatel podejmuje decyzję w jaki sposób chce uzyskać informację publiczną. Jeśli więc ktoś chce przekopiować nagranie na nośnik pendrive, czy jakikolwiek inny, to ma do tego prawo. Gmina nie udostępniając nagrania łamie prawo i gdyby ktoś zdecydował się zaskarżyć jej decyzję do sądu to gmina na pewno przegra. Powoływanie się przedstawicieli gminy na jej statut nie ma żadnego znaczenia, bo jak powiedziałem rozstrzygająca jest w tej sprawie konstytucja i ustawa – mówi jasno Wójkowski. Dodaje, że nie ma znaczenia fakt, iż nagrania są niepełne.
(art)