Kto nie był na jej lekcji, ten nie znał Joasi
WODZISŁAW – Michał Palica wspomina wybitnego człowieka i świetnego nauczyciela
Joanna Bytomska urodziła się 20 stycznia 1958 roku. Zmarła w ubiegłym roku, 17 września. Miała 52 lata. Pełna pasji przekazywania swej ogromnej wiedzy młodym ludziom. Nauczała bowiem w wodzisławskim I LO im. 14 Pułku Powstańców Śląskich. Sama była tu uczennicą w latach 1973-977. Finalistka olimpiady z literatury i języka polskiego. Przepracowała w szkole 30 lat zanim dopadła ją, podobnie jak jej ojca, bezlitosna choroba – rak kości.
Zaangażowana totalnie
Joanna była uczennicą I LO w latach 1973–1977. Finalistka Olimpiady Literatury i Języka Polskiego w 1977 roku, w którym to zakończyła swą szkolną edukację, aby podjąć studia na romanistyce na Uniwersytecie Śląskim. Studia ukończyła w 1981r. i 1 września tamtego roku podjęła pracę w swej macierzystej szkole. Dyrektor szkoły Anna Brachmańska–Uherek podkreśla jej totalne zaangażowanie, skromność, punktualność, słowność. – Proszę sobie wyobrazić, że gdy już chorowała, nie chciała L–4, ale prosiła o urlop bezpłatny – mówi pani dyrektor. Dodaje, że Joanna Bytomska nie mogła powstrzymać swej radości, gdy na lekcji spotykała się z dobrymi owocami swej ciężkiej pracy. Jak wspomniała jej uczennica i finalistka olimpiady, a obecnie nauczycielka w I LO Jadwiga Szypuła, zazwyczaj pamięta się profesor Bytomską jako osobę zamkniętą. A przecież miała też poczucie humoru „choć zakamuflowane”. Poza tym cytuje słowa dyrektor Uherek: „Kto nie był na jej lekcji, ten nie znał Joasi”. Na lekcji zmieniała się nie do poznania.
Nie poszła na uczelnię
Joanna Bytomska odnosiła sukcesy. Dwójka jej uczniów to finaliści olimpiady z łaciny, trójka z francuskiego. W czasie jej 30–letniej pracy pedagogicznej zmieniali się dyrektorzy, ale prawie każdy przyznawał jej swą nagrodę. Doceniło ją kuratorium przyznając swe nagrody w latach 1990 i 1996. Odznaczona też została Brązowym Krzyżem Zasługi. Dyrektor szkoły przeglądając „Kronikę Szkoły” , biuletyn „Złoty jubileusz 1948–1998”, akta osobowe odnajduje daty poszukiwanego faktu – otóż w latach 2004–2006 Joanna Bytomska zdaje kolejne egzaminy, by nabyć uprawnienia do nauczania języka włoskiego, który przecież znała doskonale. Uczyła więc trzech języków, znała jeszcze świetnie hiszpański. Poza tym sama nauczyła się angielskiego i niemieckiego. Należała do komisji egzaminacyjnych z francuskiego i włoskiego. Już po studiach otrzymała propozycję pracy na uczelni, później jeszcze ponawianą. Nie zdecydowała się. Zdawała sobie sprawę ze swej ogromnej wiedzy, lecz m.in. obawiała się, iż nie poradzi sobie w pracy ze studentami.
Zostawiła prawie trzy tysiące książek
Okres jej studiów wspomina jej koleżanka, choć była w innej grupie – obecnie dyrektor rybnickiego Alliance Francaise, Elżbieta Paniczek. – Asia od początku brylowała na polu naukowym – wspomina. Kiedy w 1991 r. ówczesny prezydent Rybnika Józef Makosz (sam wybitny romanista) doprowadził do powstania Alliance Francaise, Joanna Bytomska pracowała także tutaj przez rok. Jej świat był zawsze pedantycznie uporządkowany. Uczyła także na zastępstwach w II LO oraz jastrzębskim Kolegium Języków Obcych. Sama była, jak to określiła Elżbieta Paniczek, „antytechniczna”. Preferowała bezpośredni kontakt z książką, w szkole tablicę, a w domu maszynę do pisania. Pozostało po niej prawie trzy tysiące książek.
Matka przeszła niemało
W mieszkaniu pań Bytomskich na parapecie fotografia Joanny z uczennicami zrobiona niedługo przed śmiercią. I jeszcze zdjęcie na biurku, przy którym pracowała. Nie lubiła się fotografować.
Wielki wpływ na nią miał jej ojciec Jan Bytomski. Wzniecił w córeczce zwłaszcza miłość do antyku, do łaciny i kultury romańskiej. Wcześniej rozbudził jej wyobraźnię czytając wspaniałe bajki. Uwielbiała to. Wiele przeszła matka Joanny, Magdalena Bytomska. Przed 30 laty straciła męża, teraz córkę. Czy została sama ?
Michał Palica