Strażnicy zajęli się zbiegłymi krowami
WODZISŁAW O krowach błąkających się po polach w rejonie dzielnicy Karkoszka poinformował straż miejską myśliwy miejscowego koła łowieckiego.
Strażnicy we wtorek 6 grudnia ustalili właściciela krów. Łowczy zgłosił się do straży w poniedziałek przed południem. Mówił, że w niedzielę w czasie polowania zauważył krowę z cielakiem na polu z rzepakiem z dala od zabudowań. – Zwierzęta wyglądały na wymarznięte i zaniedbane, dorosła krowa była ponadto agresywna, gdy się do niej ktoś chciał zbliżyć – informują strażnicy. Łowczy przypomniał sobie, że widział już krowy w okolicy około dwa tygodnie temu. Kiedy ponownie natknął się na bydło, postanowił powiadomić straż miejską. Strażnicy zajęli się szukaniemwłaściciela zwierząt. Ustalili go po kilkudziesięciu minutach. Jak się okazało, krowy pochodziły z lokalnej ubojni żywca. Jeden z pracowników ubojni powiedział, że kilka tygodni temu z zakładu uciekło im kilka zwierząt. Jak widać, nie wszystkie zostały od razu odnalezione. Właściciel ubojni wiedząc, gdzie są zbiegłe krowy, zajął się ich sprowadzeniem z powrotem do zakładu.
(tora)