Babcia Agnieszka jest kremowa i chodzi wolno
Jakub Dziurok z Przedszkola nr 4 w Wodzisławiu wygrał tegoroczną edycję konkursu „Superbabcia”
Było jak na gali wręczenia Oskarów w Hollywood: „Dziękuję rodzicom, babciom, sąsiadom, pani z przedszkola, która wybrała mnie do gazety i wszystkim, którzy wysłali na mnie sms-y”. Tak 6-letni Jakub Dziurok dziękował wszystkim, którzy przyczynili się do tego, że jego opowieść o babciach uznana została za najlepszą w tegorocznym konkursie „Nowin Wodzisławskich” na „Superbabcię”.
Rodzina z Hiszpanii też głosowała
6-letni laureat mieszka w Jedłowniku i uczęszcza do Przedszkola Publicznego nr 4. Jego opowieść o „kremowej” babci Agnieszce i klopsikach babci Ireny (poniżej przypominamy zwycięski tekst) spodobała się 265 osobom, bo tyle głosów zdobył Jakub. – Sms-y wysyłała cała nasza rodzina – uśmiecha się Wiesława Dziurok, mama Kuby. – Zadzwoniłam do mamy (babcia Irena z opowieści Kuby – przyp. red.), siostry i brata, którzy mieszkają w Hiszpanii i oni też głosowali. Do Hiszpanii wysłałam też „Nowiny Wodzisławskie” z wypowiedzią Kuby. Bardzo im się spodobała. Wiem, że swoje głosy na Kubę oddali też nasi sąsiedzi i koledzy z pracy, zarówno mojej, jak i męża.
Spodziewałem się wygranej
A co na to wszystko sam zwycięzca konkursu, przedszkolak Jakub Dziurok? Początkowo był trochę stremowany zamieszaniem wokół niego. Po chwili wyznał jednak skromnie: – Spodziewałem się wygranej. No, nie żartuję. Rodzice mi gratulowali i babcia, ale nie wiem, co mówiła – odpowiedział.
I trudno się dziwić, że rezolutny chłopak nie chciał rozwijać swojej wypowiedzi, skoro na niego i kolegów z jego przedszkolnej grupy „Skrzaty” czekały już prezenty – zabawki ufundowane przez wodzisławską firmę „Marko”. Dzieci błyskawicznie dały sobie radę z rozpakowaniem kilku toreb z prezentami. Były tam m.in. puzzle, zabawki konstrukcyjne, pluszaki, kolorowanki, ale największym wzięciem cieszył się ceramiczny dinozaur-skarbonka, którego dzieciaki pomalowały we wszystkie kolory tęczy.
Rulony indycze i szarlotka
Tak było w ubiegły czwartek, w Przedszkolu nr 4, do którego uczęszcza Kuba. Zaś kilka dni później, w niedzielę, 29 stycznia na chłopaka i jego najbliższych czekała jeszcze jedna nagroda – obiad ufundowany przez wodzisławską restaurację „Leśniczówka”. Punktualnie o godz. 14.00 stawił się tu zwycięski przedszkolak z rodzicami: mamą Wiesławą i tatą Damianem, babcią Agnieszką i dziadkiem Jankiem oraz wujkiem Piotrem, który przyszedł z narzeczoną Anią.
Podczas obiadu goście raczyli się rosołem, na drugie były udka z kurczaka, rulony indycze z nadzieniem serowym, kluski i czerwona kapusta. Na deser podano szarlotkę na ciepło, z lodami waniliowymi. Nie trzeba było pytać gości czy dobre, wystarczyło popatrzeć na błogą minę 6-letniego Jakuba.
Między jednym, a drugim daniem przyglądaliśmy się babci Agnieszce, która według Kuby miała być „kremowa” i nijak nie mogliśmy odnaleźć w niej tego koloru. – A, bo wnuczek na pewno pomylił ten kolor z drugą babcią: Ireną – śmieje się pani Agnieszka. – Ona jest teraz w Hiszpanii, tam się opaliła i kiedy Kuba ją zobaczył widocznie zapamiętał ten kolor opalenizny jako kremowy.
A co zrobiliście po tym, jak dowiedzieliście się o wygranej Kuby? – pytamy rodzinę państwa Dziuroków. – Kołocze chcieliśmy piec – śmieje się dziadek Janek. – Ale babcia upiekła rogaliki – dodaje błyskawicznie 6-letni Jakub. – Pyszne były.
Anna Burda-Szostek
Wypowiedź Jakuba Dziuroka, laureata konkursu „Superbabcia”
Babcia Agnieszka jest kremowa i chodzi wolno. Ubiera getry i bluzkę jakąś. Niekiedy gotuje mi klopsy i kotlety. Bawimy się obojętnie w co, albo oglądamy telewizor. Babcia Irena też tak trochę wolno chodzi i pojechała na wakacje do Hiszpanii. Niekiedy do niej przyjeżdżam i gramy na komputerze. Najbardziej lubię jej klopsiki i pierogi z mięsem.