Szkolenia dla samych szkoleń są bez sensu
Rozmowa z Haliną Koprowską, dyrektorem Śląskiej Wojewódzkiej Komendy Ochotniczych Hufców Pracy
– Tomasz Raudner: Zauważamy ofensywę OHP w powiecie wodzisławskim – w Wodzisławiu i Radlinie powstały punkty pośrednictwa pracy, w Pszowie jest młodzieżowe centrum kariery. Z czego to wynika?
– Halina Koprowska: OHP prowadzi od 2009 roku projekt OHP jako realizator usług rynku pracy. Szukamy miast, powiatów, w których ochotnicze hufce pracy nie mają swoich jednostek. Powiat wodzisławski do nich się zalicza. Jest jeszcze drugi element. To sprzyjający klimat ze strony władz samorządowych. Rozmowy rozpoczęliśmy 2 lata temu z prezydentem Wodzisławia. Zakończyły się lekkim niepowodzeniem. Potem wznowiliśmy rozmowy na poziomie starostwa powiatowego. I starosta, a szczególnie Edyta Glenc, naczelnik oświaty w powiecie zauważyła, że jest potrzeba wsparcia i stąd nasze inicjatywy. Myślimy jeszcze o otwarciu w Wodzisławiu ośrodka szkolenia zawodowego. Jest to uzależnione od akceptacji złożonego przez nas wniosku o dofinansowanie. W ośrodku prowadzone byłyby szkolenia w zawodach, na które byłoby zapotrzebowanie ze strony pracodawców. Nie byłyby to szkolenia masowe. Czasem tak się dzieje, że przeszkoli się 200 osób, dla których nie ma pracy. Uważam, że mija się z celem organizowanie szkoleń tylko po to, aby się wykazać, że coś się robi. Bralibyśmy od pracodawców deklaracje zatrudnienia, tak, aby przeszkolone osoby dostały pracę. Byłby to pierwszy tego typu ośrodek w województwie.
– Na ile jesteście skuteczni w zdobywaniu ofert pracy i czym różnicie się od do tradycyjnych urzędów pracy?
– Różnimy się tym, że zajmujemy się młodzieżą, a więc osobami, które chciałyby podjąć pracę np. podczas wakacji. Urzędy pracy tego nie robią, a więc tu jesteśmy skuteczniejsi. Oczywiście nie umniejszam roli urzędów pracy, bo mamy różne ustawowe zadania. Czy jesteśmy skuteczni? Powiem tak – nasza skuteczność uwarunkowana jest sytuacją na rynku pracy. Ten rok jest trudny. Efekty też nie będą takie, jakich byśmy chcieli. Robimy wszystko, żeby nam się udawało.
– W Radlinie są typowe dla młodzieży oferty pracy?
– Tak, aczkolwiek więcej propozycji pracy tymczasowej pojawią się w kwietniu i maju. Dodatkowo mamy punkt w Wodzisławiu i te placówki muszą się uzupełniać.