Chcą likwidacji wiaduktu kolejowego?
MSZANA – Samorządowcy domagają się likwidacji wiaduktu kolejowego przy ul. Moszczeńskiej
Władze Mszany chcą, by PKP zlikwidowało nieużywany wiadukt kolejowy znajdujący się nad ulicą Moszczeńską. – Nie tylko szpeci krajobraz, ale i jest niebezpieczny – mówi wicewójt Błażej Tatarczyk.
Pozbędą się dzikiego wysypiska śmieci
Dodatkowo, na terenach przylegających do obiektu powstało dzikie wysypisko śmieci. Niedawno przy obiekcie odbyła się wizja lokalna z udziałem przedstawiciela PKP PLK Tarnowskie Góry, zarządzającego wiaduktem. – Ustaliliśmy, że do końca marca PKP na swój koszt uprzątnie śmieci. Zaraz potem gmina zasypie drogę wjazdową na ten teren – dodaje Tatarczyk.
Nielegalne wysypisko śmieci powinno więc wkrótce zniknąć z tego terenu. Ale co z rozbiórką samego wiaduktu? – Obiekt jest w dobrym stanie technicznym. Jego rozbiórka kosztowałaby ok. 100 tys. zł. Nie widzę więc możliwości likwidacji wiaduktu – mówi Robert Trojnar, zastępca dyrektora ds. technicznych Zakładu Linii Kolejowych PKP PLK w Tarnowskich Górach.
Kto za co odpowiada?
W Urzędzie Gminy Mszana usłyszeliśmy, że PKP S.A. są zainteresowane utrzymaniem wiaduktu, bo podobno w planach jest wznowienie tu linii kolejowej. Zaprzecza temu Jolanta Michalska, zastępca dyrektora katowickiego Oddziału Gospodarki Nieruchomościami w PKP S.A. – Ruchu wznawiać nie będziemy. Musimy ten obiekt zinwentaryzować, sporządzić odpowiednią dokumentację. Podobnych spraw mamy bardzo dużo. Nasi pracownicy zaczęli już to robić, idąc od strony Orzesza. Inwentaryzacja wiaduktu w Mszanie może być kwestią kilkunastu miesięcy.
O ewentualne plany inwestycyjne w tym rejonie zapytaliśmy też Janusza Kanika, zastępcę dyrektora PKP PLK, Centrum Realizacji Inwestycji, oddziału w Katowicach. – Nie ma tam w planie żadnych inwestycji – usłyszeliśmy.
– Niezależnie od tego, czy linia jest w planach, czy nie, gmina będzie się starała o likwidację tego wiaduktu – podsumowuje wicewójt Błażej Tatarczyk.
(abs)