Gdzie grillowanie jest zabronione
Grillowana kiełbaska, karkówka czy ryba – na samą myśl cieknie ślinka. Nie wtedy jednak, gdy takie „dymne” przyjemności (nie mówimy bowiem o grillach elektrycznych, z których korzystanie nie jest zabronione) zafunduje nam sąsiad z balkonu piętro niżej.
Spółdzielnie mieszkaniowe bronią swoich lokatorów przed takimi niechcianymi atrakcjami, wpisując do regulaminu odpowiednie zarządzenia. I tak np. w regulaminie Spółdzielni Mieszkaniowej „ROW” w Wodzisławiu znalazł się zapis, że na balkonie grillować nie wolno. Przepis wszedł w życie w 2010 r., po tym jak do spółdzielni napływało wiele skarg na grillujących.
Upomnienia skutkują
Co jednak z tymi, którzy mimo zakazu ignorują podstawowe zasady życia społecznego? – Kary na balkonowych grillowaczy nie ma – mówi Krzysztof Rduch, kierownik działu technicznego Spółdzielni Mieszkaniowej „ROW”. – Stosujemy upomnienia, możemy kontaktować się ze strażą miejską i strażą pożarną. W ostateczności, gdyby pojawiła się skarga zbiorowa, to sprawę możemy omówić na zarządzie. Jednak do tej pory nie było takiej sytuacji. Zazwyczaj skutkują upomnienia, także pisemne. W tym roku do spółdzielni, jak na razie, wpłynęła jedna skarga na grillującego na balkonie sąsiada.
Mieszkanie za grillowanie
Większych problemów z grillującymi na balkonach nie miała i nie ma Górnicza Spółdzielnia Budownictwa Mieszkaniowego w Wodzisławiu. – Może ze trzy lata temu pojawił się taki sąsiedzki konflikt, więcej podobnych sytuacji nie pamiętam – mówi prezes Arkadiusz Gromotka. – Nie mamy w regulaminie osobnego przepisu zabraniającego grillowania na balkonie, ale wiadomo, że tego robić nie wolno, podobnie np. jak pluć czy oddawać mocz z balkonu. Grillowanie na balkonie to przecież duża uciążliwość dla sąsiadów, a już zapis o tym, że nie wolno wykonywać czynności uciążliwych dla innych lokatorów znajduje się w regulaminie naszej spółdzielni.
Prezes Gromotka dodaje, że kary pieniężnej na grillujących spółdzielnia nakładać nie może. Może natomiast wezwać delikwenta na posiedzenie rady nadzorczej i w ostateczności wykluczyć z członkostwa w spółdzielni. – Nie wyobrażam sobie jednak, żeby za coś takiego pozbawić kogoś mieszkania – mówi Arkadiusz Gromotka.
Bez mandatu
W tym roku wodzisławska straż miejska nie zanotowała jeszcze grillowej skargi, ale takie zdarzają się prawie co roku. Dzwonią zwłaszcza osoby starsze, mające problemy z oddychaniem, które dodatkowo potęguje dym z grilla. – Zazwyczaj stosujemy upomnienia, nie możemy karać mandatem – mówi komendant Janusz Lipiński. – My działamy w miejscach publicznych, a balkon przecież takim nie jest. Poza tym, podejmujemy interwencje, które są naruszeniem prawa, a grillowanie na balkonie to ani wykroczenie, ani naruszenie porządku prawnego. Choć oczywiście to naruszenie porządku życia społecznego, sankcji za to jednak nie ma. Jeśli podczas grillowania na balkonie następuje zakłócenie porządku, to wówczas do akcji może wkroczyć policja.
Grill tak, ognisko nie
A czy można ustawić grill na trawniku przed blokiem? Okazuje się, że tak, oczywiście pod warunkiem, że będzie on w bezpiecznej odległości od budynku, a nie pod oknem sąsiada. No i, rzecz jasna, swobodnie można grillować na działkach. – Co by to były za ogródki działkowe, gdyby nie można było pogrillować – mówi Janusz Jelonek, prezes Zarządu Rodzinnego Ogrodu Działkowego „Gajówka” w Wodzisławiu. – Nie wolno natomiast, wedle przepisów urzędu miasta, palić na działkach ognisk.
(abs)