Uważaj na kleszcze, krwiożercze pajęczaki
Wraz z nastaniem gorących dni, coraz częściej zaczynamy realizować długo planowane wypady na świeże powietrze, np. do lasu czy na łąkę. Niestety, wśród traw i liści czekają na nas małe krwiożercze istoty, które mogą przysporzyć nam sporo problemów.
Leśnicy z kleszczami spotykają się na co dzień, ze względu na swoją specyfikę pracy. – Nie otrzymałem jednak sygnałów o spadku czy wzroście ilości kleszczy w tym roku. To może być też spowodowane faktem, że po prostu już się do nich przyzwyczailiśmy. Stan populacji kleszcza występuje niewątpliwie na bardzo wysokim poziomie, ale niestety nie ma skutecznego sposobu na ich zwalczanie – mówi Janusz Fidyk, szef Nadleśnictwa Rybnik. Sporą ilość niechcianych pajęczaków możemy zawdzięczać łagodnej zimie, która nie przetrzebiła populacji. Kleszcze potrafią być groźnie nie tylko dla nas, ale także dla naszych czworonogów, z którymi chodzimy na spacery. Najgroźniejsze choroby odkleszczowe zwierząt to piroplazmoza, borelioza i ehrlichioza. Czworonogi możemy uchronić przed kleszczami stosując specjalne preparaty, dostępne w gabinetach weterynaryjnych. Najczęściej są to krople do wyciskania na skórę zwierzęcia w okolicy łopatek, aby nasz pupil nie zlizał lekarstwa, które po kilku dniach rozprzestrzenia się na całą powierzchnię ciała.
Objawy chorobowe
Lekarze często proponują pacjentom szczepionki przeciw kleszczowemu zapaleniu opon mózgowych. Choroba objawia się stanem podobnym do grypy lub gorączką do dwóch tygodni po ukąszeniu. Objaw ten może się utrzymywać ok. jednego tygodnia. Po kilku dniach pozornego zdrowia pojawiają się nudności, wymioty, bóle głowy, gorączka, a nawet utrata przytomności. Podczas gdy na kleszczowe zapalenie mózgu można się zaszczepić, nie ma niestety szczepionki na boreliozę, również przenoszoną przez pasożyty. O tym, czy do naszego ciała dostały się bakterie krętka boreliozy świadczy wędrujący rumień przy ukąszeniu kleszcza. Wokół miejsca ukąszenia pojawia się różowy pierścień. Największe niebezpieczeństwo jej wystąpienia może pojawić się, gdy kleszcz tkwił w skórze więcej niż dwa dni. Początkowymi objawami, razem z rumieniem, mogą być gorączka, bóle mięśniowe i ogólne osłabienie. Drugim etapem (po kilku miesiącach) choroby są bolesne zapalenia stawów, a także zmiany w układzie nerwowym, np. sztywność karku, bóle głowy, a w niektórych przypadkach też zapalenie mięśnia sercowego lub osierdzia. W trzecim stadium występującym nawet kilkanaście miesięcy po poprzednim, mogą występować zapalenia mózgu, stawów, nerwu wzrokowego, zaburzenia psychiczne i zmiany skórne.
Nie smarować
Aby uniknąć zakażenia, należy unikać ukąszenia. Kleszcze możemy znaleźć na źdźbłach trawy, niewysokich drzewach oraz krzewach, więc warto unikać tych miejsc. Przed kleszczami mogą nas uchronić także specjalne spraye i plastry, dostępne w aptekach. Jeżeli jednak dojdzie do ukąszenia i kleszcz podłączy się do naszego ustroju, należy nie panikować i niezwłocznie go usunąć. Kleszcze najczęściej wbijają się w skórę w delikatnych miejscach ciała, jak zgięcia dużych stawów, miejsca za uszami, głowa, czy nogi i stopy w okolicach kostek. Samo ukąszenie jest bezbolesne, bo w ślinie pasożyta zawarty jest środek znieczulający. Aby usunąć kleszcza należy chwycić go palcami lub pęsetą w taki sposób, aby go nie zmiażdżyć. Szybkim ruchem należy pociągnąć go, wykręcając w stronę przeciwną do wskazówek zegara. Można także użyć specjalnej pompki do usuwania kleszcza, którą możemy znaleźć w aptece. Absolutnie nie można kleszcza, ani miejsca ukąszenia smarować tłuszczami czy alkoholem, bo kleszcz może zwymiotować do naszego ciała wyssaną krew razem z groźnymi bakteriami i wirusami. Jeżeli sami nie jesteśmy w stanie poradzić sobie z pasożytem, należy udać się do lekarza lub pielęgniarki.
Szymon Kamczyk