Samorządowcy chwalą sobie budowę autostrady
POWIAT. Autostrada nieczynna, ale gminy już zyskały.
Do otwarcia naszego odcinka autostrady A1 ponad rok. Mieszkańcy nie raz psioczyli na utrudnienia związane z budową. Ale akurat włodarze Godowa inwestycję sobie chwalą już teraz. – Coraz wyraźniej odczuwamy, że nasza gmina staje się atrakcyjniejsza dla inwestorów – mówi Mariusz Adamczyk, wójt Godowa. Przyznaje, że w ostatnim czasie obserwuje większe zainteresowanie terenami pod zabudowę przemysłową. Szczególnie w Łaziskach, gdzie znajduje się pierwszy na A1 zjazd z autostrady. Wiadomo, że powstanie tu stacja benzynowa. Mówi się również o budowie hotelu. Są firmy zainteresowane inwestowaniem w strefie ekonomicznej w Skrzyszowie. W ostatnich latach została ona dobrze skomunikowana z autostradą. Powiat i gmina wspólnie wydały kilkanaście milionów na gruntowną przebudowę drogi łączącej strefę z autostradą. Dla gminy i mieszkańców to dobre wiadomości. Razem z inwestorami pojawią się nowe miejsca pracy. Zarobią też właściciele działek, których ceny idą w górę. – Dochodzą do 100 zł za metr kwadratowy – zdradza Adamczyk.
Dobra współpraca się opłaciła
Godów sporo zyskał również na dobrej współpracy z wykonawcą autostrady, firmą Alpine. Adamczyk przyznaje, że korzyści jest dużo. – Zagospodarowali nam cały teren wokół orlika, dzięki czemu zupełnie nie widać, że kiedyś znajdowały się tam górnicze szyby. Pokryli koszty związane z dowożeniem uczniów do szkoły, organizacją zajęć pozalekcyjnych. Pomogli nam zrekultywować wysypisko śmieci w Godowie – wylicza wójt. A to nie wszystko. Alpine wypłaciła 1,5 mln zł odszkodowania za zniszczenia na gminnych drogach (w toku załatwiania są porozumienia za kolejne zniszczone drogi), utwardziła kilometr gruntowej drogi w Skrzyszowie, zniwelowała teren pod budowę cmentarza w Łaziskach, wykonała parking przy ośrodku zdrowia w Skrzyszowie oraz przy tamtejszym kościele. – Dzięki współpracy z wykonawcą dużo żeśmy zyskali. Dlatego okres budowy autostrady trzeba ocenić na plus – przekonuje Adamczyk.
Jak kto dba, tak ma
Nie brak jednak głosów, że odszkodowania nie pokryją strat związanych np. ze uszkodzeniami dróg. Główna droga Skrzyszowa, przebiegająca ulicą 1 Maja została całkowicie zniszczona. Tyle, że jest to droga administrowana przez Powiatowy Zarząd Dróg. Wiceszefem tej instytucji jeszcze niedawno był Tomasz Kasperuk, obecnie wicewójt Godowa. Radni ze Skrzyszowa sugerują, że władze powiatu nie zrobiły wszystkiego by dogadać się z Alpine. – Jak kto dba, tak ma. Gdyby to była droga administrowana przez naszą gminę, to jestem pewien, że zostałaby naprawiona – uważa radny Stanisław Tatarczyk. Z taką opinią nie zgadzają się w starostwie. – W specyfikacji przetargowej Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad nie uwzględniła odszkodowań za zniszczone drogi powiatowe. Starosta podjął szereg działań by pieniądze odzyskać. Wielokrotnie spotykał się z przedstawicielami firmy Alpine. Zorganizował m.in. spotkanie z wojewodą, który włączył się w sprawę. Interpelacje w tej sprawie złożył do ministra także poseł Ryszard Zawadzki. Czekamy na efekty tych działań – mówi Wojciech Raczkowski z biura rady i zarządu wodzisławskiego starostwa.
W Mszanie mieszane uczucia
Budowa autostrady A1 przyniosła wymierne korzyści gminie Mszana. Z tytułu dzierżawy działki na terenie Szybów Zachodnich, na której firma „Alpine” postawiła tymczasową asfaltownię (umowa najmu została podpisana na okres od kwietnia 2011 r. do końca lipca br.), gmina zarobiła ponad 314 tys. złotych plus 22,6 tys. zł z tytułu podatku od nieruchomości. Przy okazji budowy asfaltowni „Alpine” teren pod nią utwardziła betonem, zaś plac wokół obiektu wyłożyła asfaltem. Podczas budowy boiska treningowego przy ul. Sportowej w Mszanie firma nawiozła też potrzebną ziemię.Oprócz tego Mszana za darmo otrzymała od firmy kruszywo jako materiał na podbudowę i remonty dróg gminnych. Zimą, w porozumieniu z Ośrodkiem Pomocy Społecznej w Mszanie „Alpine” zainteresowanym mieszkańcom wydawała drewno opałowe pochodzące z budowy autostrady. Mieszkańcy mogli też sobie „dorobić”, wynajmując kwatery dla budowlańców. Ale to tylko jedna strona medalu. Budowa A1 to również zniszczone przez ciężki sprzęt drogi gminne, zamulone rowy melioracyjne, a przede wszystkim duże uciążliwości dla mieszkających w pobliżu budowy, narażonych na drgania budynków, brudne okna i elewacje, podmakanie działek czy wzmożony ruch i związany z tym hałas i spaliny. Gmina przedstawiając „Alpine” listę zinwentaryzowanych dróg, których naprawy się domaga, wyceniła szkody na 1 mln 750 tys. zł. Szacuje też, że koszt naprawy niezinwentaryzowanych jeszcze dróg wyniesie ok. 1 mln 500 tys. zł. Do tego dochodzą uciążliwości związane z opóźnieniem zakończenia budowy mostu w Połomi. W Gorzycach z kolei czekają na parafowanie porozumienia, na mocy którego Alpine ma naprawić ulice Kościelną, Leśną i Kopernika w Gorzycach. – Poza tym wykonawca sponsorował nasze imprezy, takie jak dni gminy – mówi Wioletta Langrzyk z Urzędu Gminy w Gorzycach.
(art, abs)