Moniuszko z pucharem jubileuszowego zlotu
OLZA. Zlot Chórów nad Olzą po raz dziesiąty.
Zlot chórów nad Olzą to już 10-letnia tradycja. Co roku na początku lata chór „Słowik nad Olzą” zaprasza zaprzyjaźnione chóry na wspólne śpiewanie. Spotkania odbywają się na polu biwakowym „Europa” w Olzie. Coraz bardziej w ich organizację angażuje się Wiejski Dom Kultury w Olzie. Popularną wśród chórzystów imprezę wspiera też gmina. – Za to wsparcie i pomoc możemy tylko dziękować. Nie wiem, czy bez tego mielibyśmy jeszcze siły, by ciągnąć to dalej – przyznaje Stanisław Pająk, prezes Słowika nad Olzą.
W tym roku na przegląd zaproszone zostały Bel Canto z Gaszowic, Canteamus Domino z Turzy, Lira z Rydułtów, Moniuszko z Czyżowic, Lutnia z Dolnej Lutyni, Echo z Syryni, Melodia z Osin. Wystąpiły też miejscowe Olzanki oraz dziecięcy zespół Gama, działający przy WDK. Piękny koncert dała też Orkiestra Dęta z Czyżowic. Ich popisy obserwował m.in. Krystian Dziuba, prezes zarządu okręgu wodzisławskiego Śląskiego Związku Chórów i Orkiestr. – Poziom tradycyjnie wysoki. Martwi trochę jedynie to, że wciąż śpiewają te same osoby. Nie ma nowych członków. Dzieci przychodzą z babciami, ale kiedy trochę podrosną przychodzić przestają bo w mniemaniu nastolatków śpiewanie w chórze to obciach – mówi Dziuba.
Tradycyjnie jury przeglądu, złożone z dyrygentów i prezesów wybrało chór, który na zlocie zaprezentował się najlepiej. Puchar trafił do chóru Moniuszko z Czyżowic. Co ciekawe, występujący w nim na co dzień wójt Gorzyc Piotr Oślizło tym razem tylko obserwował swoich kolegów i koleżanki. – Przez miesiąc ze względu na inne obowiązki nie mogłem być na próbach, więc nie chciałem zepsuć im występu. W chórze jak w sporcie – bez treningu ani rusz. Ale po letniej przerwie wracam do prób i występów – zapewnia Piotr Oślizło.
(art)