Unijne projekty przerosły szkoły – gminy zwracają pieniądze
WODZISŁAW – GORZYCE – Dyrektorzy szkół odpowiedzą za błędy w unijnych projektach
Szkoła Podstawowa nr 3 w Wodzisławiu otrzymała ponad 3 mln zł dotacji. Gimnazjum w Gorzycach ponad 2,5 mln zł, a Gimnazjum w Turzy Śląskiej blisko 1,5 mln zł. Pieniądze przeznaczono na dokształcanie mniej zdolnych uczniów. W ramach unijnych projektów organizowano zajęcia wyrównawcze i kółka zainteresowań. Szkoły wzbogaciły się o nowoczesny sprzęt dydaktyczny, o którym wiele innych placówek może tylko pomarzyć. Jeszcze dwa lata temu była euforia i gratulacje. Teraz są problemy i kary do zapłacenia. Gorzyce zwróciły już ponad 100 tys. zł. Jeśli wyjaśnienia dyrektora SP 3 w Wodzisławiu nie wystarczą, Wodzisław zapłaci znacznie więcej. Mówi się nawet o milionie zł.
Kontrola urzędu marszałkowskiego wykazała szereg nieprawidłowości. Wytknięto m.in. zakup sprzętu, który miał być niezgodny z celami projektów. Wątpliwości dotyczą także wynagrodzenia wypłacanego koordynatorowi projektów, którym we wszystkich wspomnianych szkołach jest ta sama osoba. Kontrolerzy uznali ponadto, że nie są w stanie sprawdzić, czy w konkretnych przypadkach dzieci były na zajęciach.
Dyrektorzy szkół odpowiedzialni za projekty twierdzą, że problem tkwi w interpretacji przepisów, które są niejasne i nieżyciowe.
Najpoważniejsze błędy wytknięto dyrektorowi Szkoły Podstawowej nr 3 w Wodzisławiu, a także dyrektorom Gimnazjum w Gorzycach i Turzy Śląskiej. Wszyscy skorzystali z tego samego fachowca od unijnych projektów.
Projekty z błędami
- Szkoła Podstawowa nr 3 w Wodzisławiu, projekt „Innowacyjna szkoła”, realizowany od września 2010 r. do czerwca 2012 r., kwota dofinansowania 3 mln 140 tys. zł.
- Gimnazjum w Gorzycach, projekt „Szkoła XXI wieku”, realizowany od 3 sierpnia 2010 r. do 30 czerwca 2011 r., kwota dofinansowania 1 mln 349 tys. zł.
- Gimnazjum w Gorzycach, projekt „Gimnazjum XXI wieku”, realizowany od 1 lipca 2011 r. do 30 czerwca 2012 r. , kwota dofinansowania 1 mln 246 tys. zł.
- Gimnazjum w Turzy Śl., projekt „Innowacyjne Gimnazjum”, realizowany od 1 września 2011 r. do 30 czerwca 2012 r., dofinansowanie 1 mln 495 tys. zł.
Projekty unijne realizowane w trzech wspomnianych szkołach to głównie dodatkowe zajęcia dla uczniów chcących podciągnąć się w nauce.
W Szkole Podstawowej nr 3 w Wodzisławiu na zajęcia wyrównawcze, kółka zainteresowań i sprzęt niezbędny do ich prowadzenia (m.in. komputery i tablice multimedialne) przez dwa lata wydano ponad 3 mln zł. Blisko 2,7 mln zł to dotacja unijna. Pozostała kwota pochodzi z budżetu państwa.
Umowę na realizację projektu podpisał dyrektor SP 3 Ryszard Sochacki. Niestety może się okazać, że szkoła będzie musiała część pieniędzy zwrócić. Mówi się nawet o setkach tysięcy złotych.
Zakupy i lista obecności
Kontrolerzy urzędu marszałkowskiego mają wątpliwości ,czy projekt realizowano zgodnie z przepisami. Podważają m.in. terminy prowadzenia szkoleń dla nauczycieli. Odbyły się one w styczniu, choć zgodnie z harmonogramem powinny być prowadzone jesienią, a więc kilka miesięcy wcześniej. – Nie mogliśmy tego zrobić, ponieważ szkolenia musiały się odbyć na konkretnym sprzęcie. Pieniądze na jego zakup otrzymaliśmy właśnie w styczniu i natychmiast szkolenia ruszyły – wyjaśnia dyrektor Sochacki.
Kontrolerzy uznali ponadto, że nie są w stanie sprawdzić, czy w konkretnych przypadkach dzieci były na zajęciach. Chcą dodatkowych wyjaśnień. Nauczyciele odznaczali w dzienniku kogo na lekcjach brakuje pomijając obecnych. Mimo, iż wykazali ilu uczniów siedzi w ławkach, pracownicy urzędu marszałkowskiego stwierdzili, że to nie wystarczy. Domagają się potwierdzenia, że uczeń był na zajęciach. – Sprawa wydaje mi się oczywista. Skoro zaznaczono nieobecności i podsumowano obecność wypisując liczbę uczniów uczestniczących w zajęciach, to wiadomo kto był a kogo nie było. Uznano, że to za mało, więc sprawę będziemy wyjaśniać. Nie wiem w jaki sposób mielibyśmy jeszcze udowodnić, że uczeń był obecny. Czy miałby się osobiście podpisać? To wydaje się rozwiązaniem co najmniej dziwnym. W żadnej szkole dzieci nie podpisują się, że były na zajęciach. Przecież podpis osoby nieletniej nie jest ważny z punktu widzenia prawa – argumentuje Ryszard Sochacki.
Kolejne wątpliwości kontrolerów dotyczą zakupu sprzętu. Był on wyszczególniony w projekcie. Mimo to uznano, że jego zakup nie był konieczny. – Jestem przekonany, że także i w tym przypadku postąpiliśmy zgodnie z procedurą. Skoro sprzęt był wpisany w projekt, a więc zaakceptowany, to go kupiliśmy – mówi dyrektor „Trójki.
Informacja pokontrolna wytykająca błędy nie kończy sprawy. Szkoła odniosła się do dokumentu przesyłając swoje wyjaśnienia. Niebawem pojawi się druga informacja pokontrolna i okaże się, czy zostały one uwzględnione. Kolejny etap to zalecenia pokontrolne i wydanie decyzji przez urząd marszałkowski.
Ostatnie miejsce w rankingu
Czy dwuletni projekt przyniósł konkretne efekty? Szkoła Podstawowa nr 3 w tym roku osiągnęła najsłabszy wynik egzaminów uczniów klas szóstych. Średnia „trójki” to 21,11 punktów przy najlepszym wyniku SP1 – 25,56 i średniej w Wodzisławiu – 23,07 punkty. – Statystyki przy uwzględnianiu średnich wyników są często mylące. Mamy uczniów bardzo dobrych, osiągających najlepsze wyniki w mieście, ale i bardzo słabych, którzy obniżają znacząco ten wynik i ściągają szkołę w dół. Jestem pewien, że średnia wspomnianych egzaminów byłaby zdecydowanie niższa gdybyśmy nie organizowali uczniom dodatkowych zajęć w ramach wspomnianego projektu. Mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że realizacja projektu „Innowacyjna Szkoła” przyniosła bardzo dobre efekty. Potwierdziła to kontrola Kuratorium Oświaty, która wykazała najwyższą ocenę „A” jeśli chodzi o nabywanie wiadomości i umiejętności przez uczniów – odpowiada dyrektor Sochacki.
Błędy w Gorzycach i Turzy
Podobne problemy pojawiły się w Gimnazjum w Gorzycach (dwa projekty na łączną kwotę projekt prawie 2,6 mln zł) i Gimnazjum w Turzy Śl. (jeden projekt przy dofinansowaniu ok. 1,5 mln zł). W pierwszej ze szkół za całość odpowiada dyrektork placówki Bogusława Sochacka, prywatnie żona Ryszarda Sochackiego, dyrektora SP 3 w Wodzisławiu. Za projekt w Turzy odpowiada dyrektor szkoły Aleksandra Kubala. Koordynatorem wszystkich projektów – także tego wodzisławskiego – jest ta sama osoba. Mężczyzna jest nieosiągalny. Wyjechał.
Wójt (nie)wiedział
W Gorzycach kontrolę przeprowadzono w październiku ubiegłego roku. W marcu tego roku skontrolowano projekt realizowany w turskim gimnazjum. Podobnie jak w przypadku SP 3 w Wodzisławiu wytknięto zakup sprzętu, który zdaniem urzędników z Katowic nie był zgodny z celami projektu. Zakwestionowano także wynagrodzenie wypłacane koordynatorowi projektu.
O błędach w gorzyckiej szkole dyrektor Sochacka wiedziała już w grudniu 2011 r. Piotr Oślizło, wójt Gorzyc twierdzi, że dowiedział się o tym od urzędników marszałka województwa w kwietniu tego roku, a więc 4 miesiące później. Inaczej bieg zdarzeń przedstawia pani dyrektor. – Zgodnie z procedurą informację już 9 grudnia przesłałam do Gminnego Zakładu Obsługi Finansowej, a ten 13 grudnia poinformował o sprawie zastępcę wójta do spraw oświaty, pana Czesława Zychmę. Nie wiem jakie były dalsze losy tej informacji, czy dotarła ona do pana wójta Piotra Oślizło – odpowiada Bogusława Sochacka. Nie ma poczucia, że popełniła błędy. – To kwestia interpretacji przepisów. Przecież ja te umowy konsultowałam z radcą prawnym gminy – zaznacza pani dyrektor.
Gmina płaci
Za błędy należy jednak zapłacić. Pierwsze kwoty gmina już przelała. W czerwcu oddano 80 tys. zł za nieprawidłowości w zakończonym już projekcie. Ponadto zwrócono 29 tys. zł na konto projektu obecnie realizowanego w Gorzycach. W ubiegłym tygodniu zwrócono także 37 tys. zł w związku z zakwestionowanymi wydatkami poczynionymi w Gimnazjum w Turzy Śl. Pieniądze pochodzą z budżetu gminy, m.in. w części z rezerwy budżetowej oraz środków przeznaczonych na oświatę.
Swoją drogą jak to możliwe, że w gminie działa Gminny Zakład Obsługi Finansowej, odpowiedzialny za finanse szkół, powołano dodatkowego zastępcę wójta, który miał zająć się oświatą, a szkoły mają takie problemy.
Zwolnienie lub degradacja
Piotr Oślizło, wójt Gorzyc wszczął postępowanie dyscyplinarne w stosunku do dyrektor Sochackiej. – W grę wchodzi pozbawienie stanowiska lub zwolnienie z pracy – przyznaje wójt. Jednocześnie nie wierzy, by dyrektorki celowo popełniły błędy. – Raczej chciały dobrze dla swoich szkół. Działały ambitnie. Błędy popełnił przede wszystkim koordynator. Ale niestety dyrektorki go wybrały i podpisały z nim umowę. Szkoda, że tak się to potoczyło, bo teraz przypuszczam, żadna szkoła nie będzie chciała już samodzielnie realizować jakiegokolwiek projektu – dodaje Oślizło.
Konsekwencji może nie uniknąć także dyrektor SP 3 w Wodzisławiu. Prezydent Wodzisławia czeka na ostateczne wyniki kontroli projektu. Jeśli miasto będzie musiało oddać pieniądze w stosunku do Ryszarda Sochackiego zostaną wyciągnięte surowe konsekwencje.
Rafał Jabłoński, Artur Marcisz