Koleje zareagowały po naszej interwencji
RADLIN Od ponad roku Urząd Miasta śle pisma do Oddziału PKP Polskie Linie Kolejowe w Tarnowskich Górach w sprawie niedrożnego nasypu kolejowego w rejonie ul. Wantuły.
Po każdym większym deszczu u podnóża nasypu tworzy się zalewisko podtapiające dwie prywatne posesje. Na pisma oraz telefony nie było żadnej reakcji. Nawet takiej, że to nie jest sprawa PKP PLK. Zapytany o brak reakcji Zbigniew Czyż, zastępca dyrektora tarnogórskiego oddziału początkowo twierdził, że żadne pisma nie dotarły. Urzędnicy radlińskiego magistratu zapewniali, że na pewno doszły, bo mają potwierdzenia odbioru. Po krótkich poszukiwaniach korespondencja z Radlina jednak się znalazła. – Chcę podkreślić, że po telefonie z Nowin Wodzisławskich skontaktował się z nami przedstawiciel PKP PLK. Był na miejscu. Mamy dostać odpowiedź. Zobaczymy, co ustalą – mówi Marcin Król, naczelnik Wydział Gospodarki Komunalnej i Ekologii w Urzędzie Miasta Radlina. Będziemy więc do sprawy wracać.
(tora)