MZK tnie zniżki dla niewidomych
WODZISŁAW – Członkowie wodzisławskiego koła Polskiego Związków Niewidomych są oburzeni
Obecnie prawo do darmowych przejazdów autobusami Międzygminnego Związku Komunikacyjnego mają ociemniali i niewidomi o znacznym oraz umiarkowanym stopniu niepełnosprawności, a także opiekunowie towarzyszący im w podróży. Od 1 sierpnia, wraz ze wzrostem cen biletów, zniesione zostaną 100-procentowe zniżki dla niepełnosprawnych ze stopniem umiarkowanym.
Mieli większe uprawnienia
– Powodem ograniczenia było ujednolicenie taryf z innymi organizatorami komunikacji miejskiej na terenie ROW. Niepełnosprawni z powodu narządu wzroku mieli dużo większe uprawnienia w porównaniu z niepełnosprawnymi z powodu innego niż narząd wzroku – mówi Dorota Pietrzak, kierownik referatu kontroli i nadzoru ruchu w MZK. Dodaje, że osoby, które od 1 sierpnia utracą możliwość bezpłatnych przejazdów będą mogły korzystać z przejazdów z 50% ulgą.
Z drugą grupą też nie widzą
Takie rozwiązanie zdecydowanie krytykują niepełnosprawni zrzeszeni w wodzisławskim kole Polskiego Związku Niewidomych. – Nie wiem, co tych ludzi opętało. Przecież w MZK zarządzają samorządowcy, którzy znają naszą sytuację. Często z nami rozmawiają i wiedzą, że człowiek z umiarkowanym stopniem niepełnosprawności, czyli drugą grupą inwalidzką, nie jest w stanie normalnie funkcjonować. Wielu, mimo pogarszającego się wzroku nie otrzymuje pierwszej grupy inwalidzkiej tylko dlatego, że trafia na takiego a nie innego lekarza czy urzędnika. Proszę mi wierzyć, wielu ludzi ze stopniem umiarkowanym nie widzi. Mimo to od sierpnia pozbawia się tych ludzi i ich opiekunów bezpłatnych przejazdów autobusem – mówi Alojzy Hanc, honorowy prezes PZN w Wodzisławiu.
Droga do kasownika
Sprawa bulwersuje również Marka Porbackiego, członka PZN. Zastanawia się on, w jaki sposób człowiek słabowidzący, który będzie podróżował bez opiekuna, samodzielnie znajdzie kasownik w autobusie i odpowiednio skasuje bilet. Sam wielokrotnie miał z tym problem. – To absurd. Nie potrafię zrozumieć władz MZK. Przecież likwidacja zniżki nie uzdrowi sytuacji finansowej tej instytucji. To są niewielkie pieniądze – dziwi się pan Marek.
Niewidomi mają nadzieję, że zasady przyznawania ulg zmienią się w przyszłym roku, kiedy to miasto będzie już poza MZK i samo zorganizuje komunikację miejską.
(raj)