Chodzi przecież o to, aby się porozumieć
REGION – Językiem migowym interesują się urzędnicy, mieszkańcy i wszyscy ci, którzy chcą komunikować się z osobami niepełnosprawnymi
Obowiązuje już ustawa, mówiąca o tym, że w każdej państwowej instytucji powinna znaleźć się osoba, znająca język migowy. O udogodnieniach dla osób niesłyszących rozmawialiśmy z Mariolą Czadankiewicz–Klimek, od 12 lat pracującą z osobami niesłyszącymi.
Szymon Kamczyk: Słyszałem, że nie zawsze można się porozumieć z osobą niesłyszącą za pomocą kartki i długopisu?
Mariola Czadankiewicz–Klimek: Faktycznie nie zawsze. Wszystko zależy od stopnia opanowania języka polskiego przez osobę niesłyszącą. Jeżeli jest to osoba głuchoniema od urodzenia, to stopień znajomości języka polskiego jest na bardzo niskim poziomie. Wtedy zapis jest często taki jak miganie, czyli gesty w języku migowym. W Polskim Związku Głuchych mamy też takie osoby, które nie znają języka polskiego, nie potrafią pisać, a co za tym idzie także czytać. To głównie osoby starsze, po 70. roku życia. Najczęściej ukończyły tylko 3 klasy szkoły podstawowej. Te osoby potrafią się podpisać, na zasadzie wyrysowania swojego podpisu. Ja również długo nie zdawałam sobie z tego sprawy. Kiedyś zapytałam jedną panią, jakie miała nazwisko panieńskie. Ona zaczęła je literować, ale za każdym razem wychodziło coś innego. W końcu wpadła na pomysł, że pokaże mi dowód osobisty, gdzie było wpisane nazwisko.
– Ilu ich jest w naszym regionie?
– Koło terenowe PZG mieści się w Rybniku. Razem z podopiecznymi to ok 250 osób. To niesłyszący z Rybnika,Wodzisławia, Jastrzębia i okolic tych miast. Są to osoby zrzeszone albo takie, które chcąc załatwić jakąś sprawę, zgłaszają sie do PZG.
– Ile czasu trzeba poświęcić na naukę migania?
– Żeby się go dobrze nauczyć, trzeba parę dobrych lat i częstego kontaktu z niesłyszącymi. Nawet raz w tygodniu to za mało. Kurs języka migowego składa się z trzech stopni. Każdy z nich trwa ok. dwa miesiace. Wiele zależy od umiejętności przyswajania danych znaków. Po pierwszym stopniu kursu języka migowego, kursant jest w stanie w podstawowym zakresie porozumieć się z osobą głuchoniemą. Niesłyszący też wiedzą, że słyszący uczą się systemu, więc starają się wolniej migać. Chodzi przecież o to, aby się wzajemnie porozumieć.