Zerwane dachy fruwały jakby były z papieru
POWIAT – Drugi raz tego lata natura dotkliwie przekonała mieszkańców o swojej sile i nieprzewidywalności
Na początku lipca szalał grad. Tym razem do głosu doszedł jeszcze porywisty wiatr i silne burze. Przetoczyły się przez powiat wodzisławski w nocy z 6 na 7 sierpnia. – Tu leży zerwany dach – mówi załamana Stefania Owczarzy z Rydułtów pokazując na stertę drewna i papy leżącą na trawniku. – Rynien nie ma, wszystko zerwane, zniszczone. To było około pół do dwunastej. Pamiętam, biegłam jeszcze zamknąć okno. A potem już przyszła nawałnica. Huk był straszny. Przecież taki dach to ciężar. Jesteśmy bardzo poszkodowani, ale dziękować, że nikomu nic się nie stało. Nie mogę tylko zrozumieć, że u nas takie szkody, a wszystkie domy wokół – nic. To nielogiczne – mówi Stefania Owczarzy.
Żywioł uszkodził 24 budynki mieszkalne, 12 obiektów gospodarczych i garaży. W 14 miejscach zniszczona została sieć energetyczna. Służby wojewody raportowały o 7 tys. osób z powiatu wodzisławskiego i Rybnika pozbawionych prądu. Strażacy 51 razy usuwali powalone drzewa. Przewracające się i łamiące drzewa tarasowały drogi, chodniki, niszczyły ogrodzenia i tory. Z ruchu wyłączone były szlaki kolejowe Olza – Chałupki i Rybnik – Niewiadom – Rydułtowy. Uszkodzone zostały 3 samochody.
Straty pojawiły się na terenie całego powiatu. Najdotkliwiej skutki nawałnic odczuły Rydułtowy – tam zanotowano 42 interwencje, Radlin – 26 interwencji i Gorzyce – 11 interwencji. Działania ratownicze związane były z zabezpieczaniem dachów, które silny wiatr zerwał z budynków jednorodzinnych i przemysłowych, a także z usuwaniem połamanych konarów drzew oraz przewodów elektrycznych zagrażających bezpieczeństwu. Straty pojawiły się na terenie całego powiatu jednakże najdotkliwiej skutki nawałnicy odczuwalne były w Rydułtowach (42 interwencje), Radlinie (26 interwencji) i gminie Gorzyce (11 interwencji). – Nawałnica nie ominęła także Czyżowic, gdzie z hali jednej z firm na terenie strefy ekonomicznej został zerwany dach o powierzchni 400 m kw. Na terenie Turzy Śląskiej ,gdzie poprzednie gradobicia uszkodziły poszycia dachów konieczne było poprawienie bądź całkowita wymiana folii zabezpieczających dachy budynków jednorodzinnych – informuje Rafał Adamczyk z komendy straży pożarnej w Wodzisławiu.
Strażacy pracujący przy usuwaniu skutków nawałnic mówili, że nie pamiętają takich anomalii.
(tora)